Takie dane otrzymała przemyska "Solidarność", która stanęła w obronie kierowców z działu transportu sanitarnego. Zostaną oni bez pracy, ponieważ stacja dializ, której pacjentów przewozili, a następnie odwozili do domów, została wydzierżawiona firmie z zewnątrz. - Próbuje się wydzierżawić lub zlikwidować usługi transportowe, kuchnię, pralnię i dział higieny - wylicza Andrzej Buczek, szef Zarządu Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "Solidarność". - Szpital chce korzystać z usług zewnętrznych. Zgadzam się z tym, że szpital powinien szukać oszczędności, bo sytuacja jest trudna. Wiem też, że 85 procent kontraktu szpitala to płace. Ale uważam, że nad wszystkimi poczynaniami należy się zastanowić. Szpital Wojewódzki w Przemyślu to największy zakład pracy w mieście. Oprócz tego to placówka zajmująca się leczeniem osób nie tylko z terenu miasta, ale i powiatu. Jest w trudnej sytuacji finansowej nie tylko ze względu na wcześniejsze zadłużenia, ale także z powodu podwyżek płac, które otrzymali jej pracownicy. Przemyska Solidarność zwróciła się również do dyrekcji szpitala o "przedstawienie oszczędności i dochodów dla Wojewódzkiego Szpitala wynikających z działalności firmy AMG". To firma ekonomiczna, która pomaga realizować plan restrukturyzacji w placówce. - W ubiegłym roku wydano 300 tys. zł na jej działalność - wylicza A. Buczek. - Dlatego pytamy dyrekcję, jaki jest efekt jej pracy. Dorota Szturm-Szajan