Akt oskarżenia w tej sprawie został w czwartek skierowany do Sądu Rejonowego w Tomaszowie Lubelskim. Jak poinformował szef wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Damian Mirecki znalezione u oskarżonych militaria stanowią międzynarodowy przekrój różnego rodzaju broni długiej, krótkiej i amunicji. Znalazła się wśród nich broń i amunicja produkcji: francuskiej, niemieckiej, rosyjskiej, fińskiej, amerykańskiej, belgijskiej, szwajcarskiej, czeskiej, polskiej i szwedzkiej. Militaria pochodzą zarówno z okresu II wojny światowej, jak i z czasów powojennych. W zbiorze znajdują się m.in. karabiny, pistolety maszynowe, mausery, pepesze. - Jakąkolwiek broń małokalibrową sobie można wymyślić, znajdowała się w tym arsenale. Było tego tyle, że można śmiało uzbroić, i to solidnie, batalion wojska - powiedział Mirecki. W czasie przeszukań w miejscach zamieszkania oskarżonych znajdowano, np. amunicję zapakowaną w oryginalne pudełka. Niektórzy przechowywali militaria w wiadrach. W śledztwie oskarżeni często sami wskazywali miejsca ukrycia broni, m.in. w stawach, w lasach. Łącznie znaleziono co najmniej kilkanaście tysięcy sztuk amunicji, kilkaset sztuk broni, kilkanaście granatów, niewybuchy i proch strzelniczy, często samodzielnie pozyskiwany przez oskarżonych z nabojów. Prokurator dodał, że część oskarżonych posiadała i handlowała tym arsenałem w celach kolekcjonerskich. Natomiast trzem osobom zarzucono w akcie oskarżenia, że uczyniły sobie z tego stałe źródło dochodu. Oskarżeni to mieszkańcy woj. lubelskiego i podkarpackiego. Dziewięć osób wyraziło chęć dobrowolnego poddania się karze. Jej wymiar uzgodniony z prokuraturą to od pół roku w zawieszeniu na dwa lata do dwóch lat w zawieszeniu na pięć, oraz kary grzywny i przepadek dowodów rzeczowych. Pozostałym grozi: za handel do 10 lat więzienia, za posiadanie - do ośmiu lat. Mirecki zaznaczył, że niektóre egzemplarze są unikatowe i eksperci badający je sami zwrócili się o ich odebranie oskarżonym i przekazanie do muzeów.