Jak poinformowała rzeczniczka BiOSG mjr Elżbieta Pikor, zatrzymany 15-latek to mieszkaniec woj. mazowieckiego. Do jego zatrzymania doszło w piątek wieczorem, podczas kontroli podróżnych pieszo przekraczających granicę z Polski na Ukrainę w Medyce. "Strażnik graniczny zwrócił uwagę na 15-letniego obywatela Polski, który do kontroli zgłosił się sam, bez opieki rodziców czy innych osób dorosłych. Miał przy sobie paszport, który uprawnia do przekroczenia granicy. W trakcie rozmowy chłopiec wyjaśniał, że wybiera się do Lwowa na Ukrainę z zamiarem spotkania znajomych poznanych przez internet. Ostatecznie przyznał się, że uciekł z domu" - wyjawiła mjr Pikor. Dodała, że w takich sytuacjach, gdy małoletni przekracza granicę, a szczególnie, gdy nie ma z nim opiekunów dorosłych, Straż Graniczna zachowuje czujność, dbając przede wszystkim o dobro dziecka, i każdorazowo bardzo szczegółowo przeprowadza kontrolę, aby wykluczyć zagrożenia dla zdrowia i życia małoletniego. "Funkcjonariusze SG natychmiast zatelefonowali do rodziców chłopca, którzy, jak się okazało, byli już na komisariacie policji w Warszawie i zgłaszali zaginięcie swojego dziecka" - zaznaczyła rzeczniczka. Nastolatek jeszcze tej samej nocy został przekazany rodzicom, którzy zgłosili się na przejście graniczne w Medyce. Mjr Pikor przypomniała, że podobna sytuacja miała miejsce trzy miesiące temu, również na przejściu granicznym w Medyce. Wtedy, dzięki czujności strażników granicznych, pod opiekę matki wróciła 14-letnia Polka. "Tego typu zdarzenia na granicy występują stosunkowo rzadko, jednak reakcja funkcjonariuszy SG jest zawsze równie zdecydowana i konsekwentna, jak w tym przypadku" - zapewniła rzeczniczka BiOSG.