Jeśli uczeń w ciągu miesiąca opuści 50 proc. lekcji i ich nie usprawiedliwi, jego rodzice mogą dostać grzywnę. I to całkiem sporą, bo sięgającą nawet 10 tysięcy złotych! Do tej pory nie było precyzyjnie określonego terminu, czym jest uchylanie się od obowiązku szkolnego. - Od początku września będzie to 50 procent nieusprawiedliwionych nieobecności w ciągu miesiąca - tłumaczy Zbigniew Bury, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Rzeszowa. Kiedy nie skutkują upomnienia Jeśli uczeń wagaruje, dyrektor szkoły ma obowiązek upomnieć ucznia i poinformować o tym rodziców. Szkoła może też wysłać z interwencją pedagoga, obniżyć uczniowi ocenę z zachowania czy zostawić go na drugi rok w klasie. Dyrektor może też skierować wniosek do organu prowadzącego szkołę (np. urząd miasta) o nałożenie grzywny na rodziców wagarowicza. Do tej pory grzywna mogła wynieść do 5 tys. zł. Od 1 września 2008 roku wysokość grzywny będzie się mieścić w granicach 0 - 10 tys. zł i będzie ją ustalać organ prowadzący szkołę. - Wnioski o nałożenie grzywny są ostatecznością, dyrektorzy szkół raczej bronią się przed taką procedurą - przyznaje Krystian Przełożny z Wydziału Edukacji UM Rzeszowa. Jeden wniosek o grzywnę W ostatnich latach w Rzeszowie zdarzył się tylko jeden przypadek, kiedy dyrektor szkoły zgłosił do urzędu miasta wniosek o grzywnę dla rodziców wagarującego ucznia. W maju 2008 roku skierowała go dyrekcja Gimnazjum nr 12 w Rzeszowie. Urząd Miasta nałożył na rodziców wagarowicza 5 tysięcy złotych kary. - Postępowanie cały czas się toczy, bo rodzice tego ucznia odwołali się od decyzji. Mają do tego prawo - mówi Krystian Przełożny i dodaje, że, teoretycznie, od 1 września liczba wniosków o nakładanie grzywien może wzrosnąć. KATARZYNA DRĄŻEK