Jak powiedział rzecznik prasowy PKP PLK Krzysztof Łańcucki, ruch pociągów na trasie Strzelce Opolskie - Gliwice w Błotnicy Strzeleckiej przywrócono w czwartek ok. godz. 5 rano. - Obecnie na trasie Toszek - Strzelce Opolskie odbywa się on jednym, wolnym torem. Nie przewidujemy opóźnień na tej linii - dodał Łańcucki. W środę tuż po godz. 22 na wykonujący planowe prace konserwatorskie na stacji w Błotnicy Strzeleckiej pociąg sieciowy (czyli pojazd techniczny kolei) najechała lokomotywa, do której przypięta była druga lokomotywa - informował w nocy ze środy na czwartek Robert Kosewski, komendant zmiany Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Opolu. W czwartek rano wciąż trwało usuwanie skutków zderzenia. Należy rozczepić zderzone i wykolejone składy oraz naprawić tor w miejscu zdarzenia. "Może to potrwać jeszcze kilka godzin" - powiedział PAP Łańcucki. Rzecznik PKP PLK dodał też, że przyczyny zdarzenia, które jeszcze nie są znane, zbada komisja powypadkowa. Jak podał w nocy ze środy na czwartek dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej mł. kpt. Łukasz Olejnik, cztery osoby biorące udział w zdarzeniu odniosły lekkie obrażenia i zostały przewiezione do szpitala. W czwartek rano Krzysztof Łańcucki z PKP PLK zapewnił, że trzech z czterech pracowników kolei poszkodowanych w wypadku w Błotnicy Strzeleckiej zostało zwolnionych ze szpitala, a jeden pozostał na obserwacji. Na miejscu działania prowadziło osiem zastępów straży pożarnej. Strażacy m.in. przepompowali około 600 litrów paliwa z uszkodzonego zbiornika lokomotywy.