Zarzuty w przypadku obu postępowań - prokuratury i komisji dyscyplinarnej - związane były z nieprawidłowościami dot. przyjmowania dzieci do szkoły. Dotyczyły faktu niewpisania do ewidencji placówki czwórki uczniów z rozwiązanej w ubiegłym roku przez władze miasta Kędzierzyna-Koźla szkoły podstawowej nr 13 na os. Rogi - jak się okazało po wyrokach sądu, zlikwidowanej nieprawnie. Dawną "13-tkę" - z tą samą kadrą i tymi samymi uczniami - przemianowano na publiczny zespół szkolno-przedszkolny; placówkę tę przejęło stowarzyszenie związane z mniejszością niemiecką. Dzieci nie wpisano do ewidencji w związku z tym, że ich rodzice nie chcieli się zgodzić na podpisanie deklaracji o nauce języka niemieckiego jako języka mniejszości. Rodzice ci złożyli jednak wnioski o przyjęcie ich dzieci do szkoły. Uczniów zapisano do placówki dopiero po interwencji kuratorium Władze szkoły i prowadzącego ją stowarzyszenia twierdziły jednak, że taki wniosek musi zostać przez rodziców podpisany. Uczniów zapisano do placówki dopiero po interwencji kuratorium. W poniedziałek komisja dyscyplinarna dla nauczycieli działająca przy wojewodzie opolskim uznała, że dyrektor szkoły z Koźla Rogów Sabina R. nie wpisując uczniów uniemożliwiła im realizację obowiązku szkolnego, łamiąc zasadę powszechnej dostępności do edukacji i łamiąc prawa dziecka oraz nie zapewniła bezpieczeństwa tym dzieciom. Sabina R. uchybiła godności nauczyciela Komisja ustaliła też, że w ten sposób Sabina R. uchybiła godności nauczyciela i obowiązkom dyrektora szkoły. Stwierdziła też, że wydarzenia te miały szkodliwy wpływ na psychikę uczniów, sprawiły, że dzieci czuły się dyskryminowane, miały poczucie odrzucenia i segregacji. W związku z tym komisja, która zajmowała się sprawą od listopada, wymierzyła Sabinie R. karę zwolnienia z pracy. Przewodniczący komisji dyscyplinarnej zaznaczył, że wyrok ten nie jest prawomocny. Dyrektorka może się od niego odwołać do komisji odwoławczej przy Ministerstwie Edukacji Narodowej. - Na pewno to uczynię - oświadczyła, gdy odczytywano orzeczenie w jej sprawie. Z mediami nie chciała rozmawiać. Skrzywdzono dzieci - Dobrze, że zapadło takie orzeczenie komisji dyscyplinarnej potwierdzające, że w szkole, do której chodzą nasze dzieci, doszło do naruszenia prawa, że zaniedbano tam ich dobro i bezpieczeństwo. Nie zależy nam na karach, tylko na stwierdzeniu, że ktoś skrzywdził nasze dzieci, dyskryminując je - powiedział Krzysztof Zachowski, jeden z rodziców, obecny podczas odczytywania orzeczenia. Również w poniedziałek o postawionych Sabinie R. prokuratorskich zarzutach powiedział zastępca prokuratora rejonowego z Kędzierzyna-Koźla Dariusz Dul. Dyrektorce zarzucono przekroczenie uprawnień Prokurator podał, że dyrektorce zarzucono przekroczenie uprawnień. Nieprawidłowości, na podstawie których postawiono zarzuty, miały polegać właśnie na niewpisaniu czwórki dzieci do dziennika. Prokurator dodał, że Sabina R. nie przyznała się do winy. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura zajęła się jej sprawą po tym, jak doniesienie złożył jeden z radnych miejskich z Kędzierzyna-Koźla. Szkoła, którą kieruje Sabina R., powstała w miejsce jednej z dwóch zlikwidowanych w ub. roku w Kędzierzynie-Koźlu szkół podstawowych - nr 13 i 14. Uchwały intencyjne w tej sprawie radni podjęli w ostatnich dniach lutego 2012 r. Na powiadomienie o zamiarze likwidacji lub połączenia szkół rodziców dzieci, które do nich uczęszczały, pozostało wtedy gminie dwa dni. Część rodziców stwierdziła, że taka informacja do nich nie dotarła. Potwierdził to wojewoda opolski, który stwierdził nieważność uchwał ws. szkół. Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Opolu w grudniu ub. roku podtrzymał decyzję wojewody stwierdzając, że nie powiadomiono prawidłowo wszystkich rodziców, w związku z czym likwidacja nie powinna była się odbyć. Postanowienia WSA uprawomocniły się w lutym. Nadal nie wiadomo, jak władze Kędzierzyna-Koźla zamierzają przywrócić porządek prawny dotyczący zlikwidowanych lub połączonych placówek.