Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka, czterej podejrzani mają też zakaz kontaktowania się i zbliżania do poszkodowanego właściciela baru z kebabem, którego pobili. - Jeden z nich usłyszał również zarzut kierowania gróźb karalnych wobec poszkodowanego - dodała Sieradzka. Rzeczniczka wyjaśniła, że w ramach dozoru policyjnego czterej mężczyźni mają się dwa razy w tygodniu stawiać w Komendzie Miejskiej Policji w Opolu. Wśród niebezpiecznych narzędzi, jakich użyli podczas bójki w barze na opolskim Rynku prokuratura wymieniła pałki, maczety i widły. - Prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, podzielając w tym względzie przekonanie policji, ponieważ uznał, że na tym etapie postępowania są one wystarczające - stwierdziła Sieradzka. Całej czwórce za zarzucone czyny grozi do ośmiu lat więzienia. Mężczyźni, którym prokuratura postawiła w środę zarzuty, mają od 23 do 35 lat. Są mieszkańcami Opola i powiatu opolskiego. Sami zgłosili się na policję. Podejrzani są o pobicie właściciela baru z kebabem prowadzonego przez Kurdów na opolskim Rynku. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Z relacji właściciela baru wynika, że na bar napadło w sumie kilkunastu mężczyzn. W brutalny sposób - kopiąc, bijąc i używając noża i wideł - zaatakowało właściciela lokalu oraz jego pracownika. Obaj poszkodowani są Kurdami. W barze przebywali też w tym czasie dwaj znajomi właściciela lokalu. Właściciel baru zaprzeczył, jakoby napastnicy wygrażali mu na tle narodowościowym. Policja również wykluczyła, że w ataku chodziło o kwestie narodowe. To nie pierwszy atak na lokal Kurdów działający na opolskim Rynku od dwóch lat. Jak powiedział rzecznik opolskiej policji Maciej Milewski, oprócz zgłoszenia dotyczącego sobotniego napadu, wcześniej policja miała jeszcze dwa zgłoszenia od właściciela tego baru. Pierwsze pod koniec ubiegłego roku dotyczyło gróźb karalnych pod adresem właściciela baru. Zostało umorzone w związku z "brakiem cech przestępstwa". Drugie z postępowań wciąż się toczy, a dotyczy incydentu z 21 kwietnia tego roku. Prowadzone jest również w związku z kierowanymi pod adresem właściciela baru groźbami karalnymi. Milewski zaznaczył, że policja, badając sprawę sobotniego napadu, nie opierała się wyłącznie na materiałach z monitoringu przekazanych przez poszkodowanych. Gromadziła też nagrania z innych opolskich lokali. Rozpatrywanych jest kilka motywów sobotniego zdarzenia m.in. bójka związana z rozliczeniami finansowymi, nieuczciwą konkurencją, próba wymuszenia usług ochroniarskich, przypadkowy napad bandycki. Mimo porannych zapowiedzi policja w środę do popołudnia nikogo, poza czterema mężczyznami którym postawiono zarzuty, nie zatrzymała.