Matka małej Nadii przyjechała odebrać córkę kwadrans po godz. 16. Żłobek został już jednak zamknięty, a po dwulatce nie było śladu. Zaniepokojona matka obdzwoniła rodzinę i znajomych, ale nikt nie potrafił powiedzieć, co się stało z Nadią. Kobieta zadzwoniła na policję. Funkcjonariusze skontaktowali się z kierownictwem żłobka i - wraz ze ściągniętymi na miejsce opiekunkami - przeszukali żłobek. Jak się okazało, dziewczynka spała smacznie w jednej z sypialnych sal, zupełnie nieświadoma zaistniałej sytuacji. Jak powiedziała portalowi 24opole.pl Teresa Siemaszko, kierownik żłobka Tęczowy Świat w Brzegu, dwie pracownice odpowiedzialne za pozostawienie dziecka bez opieki zostały zwolnione z pracy. Kobiety czują się winne, ale nie potrafią wytłumaczyć, jak doszło to tego, że mała Nadia została zamknięta w placówce. Na szczęście dziewczynce nic się nie stało i szczęśliwie wróciła z mamą do domu. Zobacz więcej Dziecko zamknięte w samochodzie: