Przygotowywana jest niezbędna pomoc - w tym finansowa dla ofiar wypadku - poinformował dziennikarzy wiceprezes zarządu, dyrektor techniczny elektrowni Tadeusz Witos. - Autobus wyjedzie jeszcze dzisiaj. Oczekujemy informacji na temat osób, które nie będą mogły wrócić do Polski, członkowie ich rodzin pojadą do Austrii. Jeśli będzie potrzebna konkretna pomoc finansowa - typu zapomogi - to oczywiście zostanie ona udzielona - zapowiedział. Dodał, że potrzebne będzie zorganizowanie pobytu tych osób na miejscu - ich zakwaterowanie, wyżywienie, i ustalenie sposobów kontaktu z rannymi. Według informacji elektrowni, w wypadku zginęła jedna osoba, najprawdopodobniej pracownik firmy. - Do momentu oficjalnego, pewnego potwierdzenia nie chcemy udzielać bliższych informacji na ten temat - podkreślił obecny na miejscu prezes zarządu BOT Górnictwo i Energetyka, Henryk Majchrzak. W Elektrowni Opole, której pracownicy ucierpieli w wypadku autokaru w Austrii, uruchomiono punkt konsultacyjny, w którym członkowie rodzin uczestników wycieczki mogą uzyskać informacje i pomoc. - Powołaliśmy wieloosobowy sztab osób, które ustalają dane poszkodowanych, oferują i realizują konkretną pomoc. Doradzamy, pomagamy i dodajemy otuchy - powiedział prezes zarządu BOT Górnictwo i Energetyka, Henryk Majchrzak. Prezes zaznaczył, że zorganizowana przez zakładową Solidarność wycieczka była ubezpieczona. "Odpowiednie mechanizmy zadziałają, ale z pewnym opóźnieniem. Musimy najnormalniej podać rękę rodzinom i pomóc im odnaleźć się w tej trudnej sytuacji" - oświadczył. 7-dniowy wyjazd do Włoch był sfinansowany z funduszu socjalnego. Wśród uczestników były dzieci, elektrownia nie ma informacji, czy zostały poszkodowane w wypadku. - Kompletujemy informacje. Czas jest gorący, te dane są zbierane - wyjaśnił prezes. Dodał, że pozostałe dwa autokary, którymi jechali uczestnicy wycieczki, już dotarły na miejsce - we włoskie Alpy.