Ze strony tytułowej, którą najłatwiej rozszyfrować, Ks. Prałat wyczytał, że pisemny kodeks wydany został dla mieszkańców Nysy, Paczkowa, Otmuchowa, Głuchołaz i Vidnawy. Pierwsza strona i tytuły rozdziałów są czytelne. Reszta to same zawijasy i ślimaki. Ciężko będzie to rozczytać, bo dokument nie jest napisany czysto niemieckim językiem, ale mieszanką łacińsko-słowiańsko-niemiecką. Ale jeśli ktoś zechciałby się podjąć, to byłbym wdzięczny. Licytacja trwała pięć dni. Aż szkoda było nie kupić. Żeby w jakieś obce ręce trafił? - Ks. Prałat Mikołaj Mróz parafii św. Jakuba i Agnieszki nie może się nadziwić, że znalazł taki skarb na aukcji w internecie. - Z ceną wywoławczą chyba 250 złotych - dodaje. - To przecież śmiesznie mało za taki historyczny dokument. Ostatecznie zapłacił za niego kilkaset złotych. XVI-wieczne statuty trafią do kościelnego archiwum. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Nysy.