Wystawa zatytułowana została tak jak duży, składający się z dwudziestu fragmentów obraz, malowany przez artystę ponad dwa lata. - Chciałem go wreszcie pokazać w całości, a Muzeum Śląska Opolskiego są do tego warunki - powiedział Polnar. Wystawa, którą zaaranżowano przy okazji odznaczenia Bolesława Polnara medalem Gloria Artis, stała się - jak przyznaje sam autor obrazów - rodzajem retrospektywy. Według dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego Urszuli Zajączkowskiej zgromadzone prace pokazują dojrzałego artystę, który ma ogromne poczucie humoru. - W jego pracach często można się dopatrzeć lekkiej kpiny z otaczającego świata - powiedziała. Tak, jak np. w obrazie zatytułowanym "Spadanie", na którym artysta uchwycił bezwład opadającego ciała. U Polnara jedna ze spadających bezwładnie dłoni, gdy się jej uważnie przyjrzeć, pokazuje gest powszechnie uważany za obraźliwy. - Ten upadek zdarzył mi się naprawdę, w pracowni. A na gest pozwoliłem sobie by pokazać, że bywają upadki ozdrowieńcze - wyjaśnił Polnar. Zauważalnym wątkiem wśród wystawionych w opolskim muzeum obrazów są też prace nawiązujące do twórczości mistrzów kina - Ingmara Bergmana czy Krzysztofa Kieślowskiego. Jest też obraz poświęcony nieżyjącemu już fotografikowi Janowi Berdakowi. Polnar często na płótnie uwiecznia też samego siebie. - Bywa, że artyści są dla siebie jedynym modelem. Poza tym przy autoportrecie można pozwolić sobie na eksperymenty, deformacje, złośliwości. Nie muszą to być twarze "wylizane" - wyjaśnił. Jednym z ulubionych motywów, często podejmowanych w pracach Polnara, są kobiety. Namalował ich tak wiele, że nawet określono go w pewnym momencie mianem "malarza kobiet". Zdaniem Urszuli Zajączkowskiej dostępna obecnie wystawa w Muzeum Śląska Opolskiego oddala ten stereotyp. Sam Polnar przyznaje, że choć "malarz kobiet" to metka, którą przypięli mu głównie dziennikarze, a przed którą w pewnym momencie się bronił, to jednak nie do końca jest ona pozbawiona podstaw. Tłumaczy jednak, że kobieta w sztuce to standard - od zawsze była jej tematem. - Maluję kobiety, bo są - skwitował artysta. Malarz w rozmowie z PAP opowiedział, że jedna z osób oglądających jego obrazy uznała, że te mówią. - Jest takie powiedzenie: mawiał dziad do obrazu, a obraz ani razu. Wygląda więc na to, że mnie się udaje czasem tę sytuację niechcący odwrócić - żartował. Bolesław Polnar urodził się w 1952 r., jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Mieszka i pracuje w Opolu. Swoją twórczość, głównie malarstwo, prezentował już na ponad 100 wystawach indywidualnych oraz równie wielu zbiorowych w kraju i za granicą, m.in. w Niemczech, Francji, USA, Szwecji, Włoszech czy Czechach. Od 2000 r. jest nauczycielem malarstwa i rysunku w opolskim Liceum Plastycznym im. Jana Cybisa, a w 2006 r. wraz ze wspólnikiem otworzył w Opolu galerię BP Atelier.