Piąty z czterech mężczyzn, którzy w lipcu 2010 roku dopuścili się napaści na interweniujących policjantów, dostał w pierwszej instancji wyrok w zawieszeniu i taki utrzymał w piątek sąd odwoławczy. Oskarżono w sumie siedem osób. Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu wymierzył w kwietniu ub. roku im kary od jednego roku i 8 miesięcy więzienia do dwóch lat i dwóch miesięcy więzienia. Dwoje z oskarżonych skazano na kary w zawieszeniu, a jedną z zatrzymanych - kobietę - na grzywnę. Skazani na kary więzienia mieli też zapłacić nawiązki w wysokości od 500 do 1000 zł na rzecz policjantów. Dwa z tych wyroków uprawomocniły się - grzywna dla kobiety i wyrok więzienia w zawieszeniu dla jednego z mężczyzn. Obrońcy pozostałych pięciu mężczyzn wnieśli apelacje, zarzucając m.in. niewspółmiernie wysokie wyroki. Obrońcy dowodzili też np., że więzienie może sprawców tego zdarzenia bardziej zdeprawować. W stosunku do jednego z oskarżonych nieznacznie obniżono też wymiar kary, bo po zmianie przepisów jedno z zarzuconych mu przestępstw stało się wykroczeniem. W przypadku reszty kar - zwłaszcza zasądzonych kar więzienia - wydane przez kędzierzyński sąd rejonowy wyroki utrzymano. Opolski sąd okręgowy uznał jednak, że apelacje zasługują na uwzględnienie tylko w niewielkim zakresie, głównie w kwestii wysokości nawiązek. Sąd obniżył je z 500 i 1000 zł do 100 zł od każdego z oskarżonych. Uzasadniając wyrok, sędzia Artur Grabowski powiedział, że policjanci otrzymują uposażenie za swoją pracę, a nawiązki mają mieć raczej wymiar symboliczny. Jak dodał Grabowski, kary są dolegliwe, ale oskarżeni "w pełni sobie na nie zasłużyli". Kary te powinny być ostrzeżeniem dla innych potencjalnych sprawców takich czynów, zwłaszcza, że w tej dzielnicy Kędzierzyna-Koźla często dochodzi do chuligańskich wybryków. Społeczeństwo ma prawo oczekiwać w takich przypadkach zdecydowanej reakcji policji, a jej funkcjonariusze są wtedy pod szczególną ochroną - zaznaczył. Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed niemal czterech lat, gdy dwójka policjantów - na wezwanie mieszkańców jednego z osiedli w Kędzierzynie-Koźlu - interweniowała ws. grupy hałasujących i pijących alkohol młodych ludzi. Podczas interwencji jeden z mężczyzn przy próbie wylegitymowania i zatrzymania zaczął stawiać opór, szarpać się z policjantami, popychać i znieważać ich. Gdy został zatrzymany z radiowozu próbowali go "odbić" inni (skazani w tym procesie). Rozbujali radiowóz, szarpali klamki. Policjanci wezwali więc posiłki. Część agresywnych uczestników zatrzymano i postawiono im zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, czynnej napaści i znieważania.