- W środę, 18 czerwca, ksiądz proboszcz powiadomił nas, że pracownicy firmy remontowej w czasie prowadzenia wykopów, kilka metrów od ściany kościoła, natrafili na fragmenty czaszek i ludzkie kości - powiedział Marian Buczek, naczelnik wydziału kryminalnego strzeleckiej policji. - W tym miejscu, gdzie są teraz prowadzone prace, najprawdopodobniej wcześniej znajdował się cmentarz - wyjaśnia ks. Henryk Kuczera, proboszcz z Raszowej. - Kiedy zaprzestano tam pochówków i powstał nowy cmentarz, dokładnie nie wiadomo, ponieważ w 1945 roku, gdy weszła Armia Czerwona, spłonęła plebania, a wraz z nią wszystkie księgi. Możemy domniemywać, że cmentarz znajdował się w tym miejscu przed rokiem 1882, kiedy to powstała trzecia - najmłodsza - część kościoła. Nie mamy jednak pewności - ksiąg nie ma, w pamięci nikogo z żyjących również nie zachowało się takie wspomnienie, ale uważam, że jest to bardzo prawdopodobne - opowiada ks. Kuczera. Nie pierwszy raz w pobliżu raszowskiego kościoła znaleziono ludzkie szczątki. W 1991 roku, gdy rozbudowywano sieć wodociągową, również natrafiono na fragmenty kości. Poprzedni proboszcz zebrał je i ponownie pochował. Tak samo było i tym razem, oczywiście za zgodą prokuratury. - Niewykluczone, że w czasie dalszych prac - chcemy doprowadzić kanalizację do kaplicy cmentarnej - natrafimy na kolejne - powiedział proboszcz. - Ustaliliśmy, że gdyby pracownicy wykopali znów fragmenty kości, będą je pieczołowicie i z szacunkiem zbierać, następnie ponownie złożymy je w ziemi. Prawdopodobnie zostaną pochowane tuż obok krzyża. Choć teren, gdzie wykopano ludzkie szczątki, już dawno nie służy do pochówku parafian, proboszcz apeluje o uszanowanie tego miejsca. - Z uwagi na pamięć tych, którzy odeszli i zostali pochowani po tej stronie kościoła, umiejmy się godnie zachować - prosi ks. Kuczera. - To nie jest miejsce do jazdy na rowerze. Uszanujmy ten poświęcony przed laty teren. pos