Wystawa znajduje się w dwóch salach Galerii Sztuki Współczesnej. Autorzy zdjęć ukazali, jak dzięki fotografii możemy tworzyć historię oraz jak stworzyć pojedyncze arcydzieło na skalę światową. Artyści, których zdjęcia możemy podziwiać to polscy fotografowie, ci znani oraz ci mniej znani. Na początku, na co warto zwrócić uwagę to treści zawarte w fotografiach. Pokazują one różne tematy, które zostały uchwycone w obiektywach. Paweł Łączny w dziele "W drodze do Pana" ukazuje pielgrzymkę na trasie Wrocław - Częstochowa, która gromadzi 2 tys. osób. Są w nich zarówno dzieci, młodzież, jak i dorośli oraz ci najstarsi. Niezależnie od tego, jakie miejsce w naszym życiu zajmuje wiara, na pielgrzymce każdy oddaje się jej szczerze. Każda modlitwa czy to w lesie, na polanie lub na boisku piłkarskim, niesie ze sobą potężny ładunek emocjonalny. Tak samo dzieje się podczas marszu, tutaj jednak dominuje wesoły śpiew przy akompaniamencie gitar i skrzypiec, mający zminimalizować trudy marszu. Przez te osiem dni każdy staje się dla siebie siostrą lub bratem, a także oparciem w ciężkich chwilach i towarzyszem do śmiechu zarazem. Kolejny reportaż jest poświęcony Annie Krupie. Adam Golec ukazuje życie 27-letniej kobiety z Piekielnika, koło Czarnego Dunajca, która urodziła się bez rąk. Jest nauczycielką języka angielskiego. Dwa lata temu zaszła w ciążę i postanowiła zostać matką. 26 września 2007 roku na świat przyszła Emilka. Dziewczynka rośnie szybko i rozwija się doskonale. Zdjęcia pokazują mały wycinek z życia obu osób. Autor towarzyszył Krupie w ostatnich tygodniach przed rozwiązaniem. Był w szpitalu podczas porodu i zrobił zdjęcia córki podczas pierwszego pocałunku zdjęcia matki i dziecka. Przez następne miesiące tygodnie i miesiące Adam Golec spotykał się z dziewczynami, aby kontynuować reportaż, historię o Ani i jej córeczce. Od października Anna ma prawo jazdy i samochód, którym sama jeździ. Anna i jej codzienne życie jest dowodem na siłę i miłość do życia. Temat jest otwarty, a zestaw zdjęć jest pierwszą zamkniętą częścią fotoreportażu o niej. Dzieci z Trójkąta Bermudzkiego - temat wydaje się dość odległy, jednak pozory mylą. Fotograf Adam Lach ukazuje najbardziej niebezpieczną dzielnicę we Wrocławiu, zwaną przez ludzi Trójkątem Bermudzkim. Są tam ściany opatrzone napisem: "Kto tu wejdzie, nigdy nie wyjdzie stąd żywy". Mieszka tam wiele rodzin patologicznych w wielkiej nędzy. Dzieci włóczą się po ulicach, nie mają miejsca na zabawę i szerzy się przestępczość wśród nieletnich. Wiele z dzieci uprawia seks, choć mają zaledwie 10-12 lat. Kolejnym ciekawym tematem jest "Architektura krajobrazu po słowacku" autorstwa Łukasza Trzecińskiego. Sam auto opisuje krótko fotografie. Bezceremonialne traktowanie za socjalizmu przestrzeni spowodowało nieodwracalne zmiany w krajobrazie słowackim. Niemal każda z podtatrzańskich dolin ma swoją fabrykę, kominy i blokowiska. Wygenerowany wtedy brak szacunku dla przyrody znajduje kontynuację we współcześnie dokonywanych aranżacjach przestrzeni. Jednocześnie, relacje społeczne w swoistych betonowych termitierach praktycznie nie funkcjonują. Stolica - to tytuł kolejnych fotografii Adama Lacha, który ukazuje Warszawę. Miasto zamkniętych bram, bogatych ludzi i bezdomnego społeczeństwa. Miasto nadziei, dla ludzi którzy stracili nadzieje. Miasto wielkiej pasji i historii. Będąc w kolejnej sali uwagę przykuwa jeden z najtragiczniejszych fotoreportaży - mianowicie tornado w Strzelcach Opolskich - ukazane dzień po huraganie. Michał Grocholski - młody opolanin, który zaistniał m.in pisząc reportaże dla Nowej Trybuny Opolskiej, czy Gazety Wyborczej. Będąc na miejscu autora przeraził ogrom zniszczeń. W oczach widział sceny pomagających sobie wzajemnie ludzi, którzy starali się odbudować najszybciej to, co w kilka sekund zabrał im wiatr. Na miejscu było wielu fotoreporterów, operatorów kamer, ponieważ na miejsce przyjechał premier Donald Tusk. Młody fotograf nie miał szans, aby zrobić zdjęcie. Jednak przypadkiem znalazł się w wiosce, gdzie premier przybył spotkać się tylko z mieszkańcami. Udało się uchwycić premiera wśród ludzi. Wtedy Michał Grocholski uznał fotografię Donalda Tuska jako jednego z mieszkańców zniszczonej miejscowości. Serdecznie zapraszamy na wystawę! Michał Dróbka