Jak powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Oleśnie Krzysztof Grajcar zarzuty usłyszało trzech mężczyzn: 20-letni uczeń warsztatu, jego bezpośredni przełożony oraz kierownik odpowiedzialny m.in. za produkcję i remonty. 20-latkowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do lekkich obrażeń ciała u wielu osób poszkodowanych w wybuchu. To on podczas korzystania ze szlifierki zaprószył iskrę, która spowodowała wybuch. Dwaj pozostali mężczyźni usłyszeli zarzuty umyślnego spowodowania pożaru i umyślnego narażenia na utratę życia lub zdrowia w związku z nieprzestrzeganiem zasad BHP. Według śledczych dopuścili do przechowywania butli z gazem w miejscu, w którym nie powinno ich być. - Wszyscy trzej przyznali się do winy i wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze - poinformował Grajcar. Dodał, że zaproponowane kary wynoszą od 1,5 do 2 lat więzienia w zawieszeniu. Mężczyźni mają też zostać ukarani grzywnami. - Akt oskarżenia w tej sprawie został już przesłany do Sądu Rejonowego w Oleśnie - podał prokurator Grajcar. Do wybuchu trzech butli z gazem doszło 24 lipca w warsztacie przy ul. Kościuszki w Oleśnie. Poszkodowanych zostało 12 osób, także dzieci. Wybuch zniszczył drzwi i okna budynku mieszkalnego znajdującego się tuż obok warsztatu. Ewakuowano wtedy ok. 30 osób, m.in. pracowników okolicznych firm.