Na ławie oskarżonych zasiądzie 21-letni Grzegorz O., który w Nysie (opolskie) prowadził działalność gospodarczą. Za pośrednictwem domeny internetowej świadczył usługi telekomunikacyjne umożliwiające prezentację dowolnego numeru telefonicznego u użytkownika, do którego kierowane było połączenie. - Osoba inicjująca połączenie mogła zatem wstawić dowolny numer telefonu w miejsce numeru rzeczywistego - czyli w rzeczywistości "podszyć" się pod inny numer - w wyniku czego użytkownik końcowy posiadał fałszywą informację o numerze wywołującym połączenie - relacjonowała Sieradzka. Dodała, że w ocenie prokuratury działalność Grzegorza O. powodowała powstanie zagrożenia dla realizacji przez organy i instytucje państwowe zadań z zakresu obronności, bezpieczeństwa państwa oraz ochrony porządku publicznego. - Strona internetowa mogła być potencjalnie wykorzystana do działań przestępczych - anonimowych oszustw, gróźb karalnych, wymuszeń rozbójniczych i innych działań terrorystycznych. Mogła też doprowadzić do podważenia wartości dowodowej przypisywanej bilingom telefonicznym, a także uniemożliwić w wielu przypadkach kontrolę operacyjną - zaznaczyła prokurator. Działo się tak dlatego, że "podmiana numeru" uniemożliwiała operatorom sieci telefonicznych przekazywanie instytucjom uprawnionym rzeczywistych danych o numerach inicjujących połączenie. - W wyniku działalności strony internetowej dochodziło do zapisu w systemach bilingowych operatorów telefonicznych błędnych informacji o numerach wywołujących połączenie - wyjaśniła Sieradzka. Według aktu oskarżenia Grzegorz O. prowadził działalność od 1 czerwca do 4 listopada 2009 r. Usługi które prowadził były płatne. Mężczyźnie zarzucono przestępstwo z szeregu artykułów kodeksu karnego - w tym dywersję informatyczną, oszustwo komputerowe, oraz zakłócenie pracy systemu informatycznego lub sieci teleinformacyjnej. - Za dywersję informatyczną grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat, za pozostałe czyny przewidziane są niższe kary - podkreśliła prokurator. Grzegorz O. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował 4 lata więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 6 lat, grzywnę w wysokości ponad 10 tys. zł, dozór kuratora w okresie próby, oraz zobowiązał się do naprawienia szkody. Sieradzka zaznaczyła, że opolska prokuratura prowadząc śledztwo zauważyła luki w polskim prawie i skierowała do Prokuratora Generalnego prośbę o rozważenie możliwości wystąpienia do Ministra Infrastruktury z wnioskiem o dokonanie zmian. - W polskim porządku prawnym w zakresie uregulowań o charakterze administracyjnym brak jest wyraźnych norm prawnych, które jednoznacznie przewidywałyby wymóg zachowania autentycznej - to jest zgodnej z rzeczywistością - informacji o numerze użytkownika wywołującego połączenie - wyjaśniła prokurator.