Gdzie my tak właściwie żyjemy - zastanawiają się mieszkańcy. Tablice informacyjne podają jedną nazwę, na mapach jest inna, a na wyborczych arkuszach - kolejna. Nikt tak naprawdę nie wie, skąd się wzięło to zamieszanie. Dla mieszkańców kłopoty z nazwą to przede wszystkim komplikacje przy załatwianiu przeróżnych spraw w urzędach czy prostej wymianie prawa jazdy. - Na pewno trzeba wrócić do podstaw, czyli do Michowic, bo tak jesteśmy zarejestrowani - mówi Bogdan Wyczałkowski burmistrz Paczkowa. Jednocześnie jednak dodaje, że zmiana nazwy wiąże się z kosztami wymiany dowodów osobistych - niektórzy mają w aktach urodzenia wpisane Michowice, niektórzy Frydrychów. Sytuacja bez wyjścia?