- Niełatwo jest wypełnić zadanie, które nałożyły na mnie władze Opola. Lecha Wałęsę i jego historyczną rolę sławiło już tylu, że trudno będzie mi sprostać temu zadaniu - powiedział Wajda. W laudacji reżyser przypomniał kilka faktów z życia Wałęsy - od strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku. Podkreślił, że Wałęsa swoją intuicją wyprzedzał zdarzenia, a wśród przedstawicieli opozycji nie było nikogo, kto - mając świadomość zagrożeń, przed którymi stali strajkujący - tak mocno jak Wałęsa wierzyłby w ostateczne zwycięstwo. - Lech Wałęsa jawił się nam wtedy jak ktoś z naszej bohaterskiej przeszłości. On sam mając świadomość, że reprezentuje nie tylko robotników, lecz naród, zdążył jeszcze - wyprzedzając nieunikniony stan wojenny - ponowić gest Tadeusza Kościuszki składając na rynku w Krakowie przysięgę na wierność Ojczyźnie. To poczucie siły pozwalało mu rozmawiać z władzami PRL w sposób, na który nikt inny wtedy by się nie zdobył - ocenił Wajda. - Otrzymywać takie zaszczyty to naprawdę wielka satysfakcja dla rewolucjonisty - powiedział Wałęsa podczas uroczystości. Podkreślił, że za każdym razem, gdy otrzymuje jakieś wyróżnienie, traktuje to jako podziękowanie, ale i impuls do dalszego działania. - To jest mi potrzebne jako dopalacz, by dalej coś robić. Podziękowanie, ale i zachęta, dopalacz - oczywiście nie taki jak słynne "dopalacze" - żeby dalej pracować, szukać rozwiązań, porozumienia i możliwości służenia w kraju i za granicą. Tak to odbieram - oświadczył honorowy obywatel Opola. Uroczystość wręczenia tytułu zbojkotowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Wałęsa powiedział później dziennikarzom, że nie dziwi go taka reakcja tego ugrupowania. - A co oni innego potrafią? Tylko bojkotować, tylko burzyć i mało budować. Znam tych ludzi, bo z nimi pracowałem. Byli świetni w walce, tylko nie potrafią się z walki wyłączyć. No i walczą - do końca świata i jeden dzień. Ale będą coraz mniejszą rolę odgrywać, tak mi się wydaje. A bojkotowaniem Wałęsy punktów nie zdobędą - stwierdził. Były prezydent odebrał wyróżnienie po ponad roku od jego przyznania przez opolską radę miasta. Kalendarz Wałęsy nie pozwalał mu wcześniej przyjechać do Opola. - Dałem wam rok, żebyście się zastanowili, czy dobrze zrobiliście - żartował honorowy opolanin. - Wytrwaliście, cieszę się, że mogę dziś odebrać ten tytuł, czuję się włączony do waszej społeczności - podkreślił były prezydent. Zaznaczył, że to, czy miasto wykorzysta swojego honorowego obywatela, nie zależy od niego. - Ja mam wiele zobowiązań. Jestem teraz jednym z was, spróbujcie mnie wykorzystać. Ja na pewno wam nie odmówię wsparcia gdzieś i stanięcia razem. Przyjęliście mnie, więc deklaruję gotowość. Natomiast ile się uda, ile potraficie? Jak wcale - to wasza sprawa i nie miejcie do mnie pretensji, bo ja mam zobowiązań dużo. Niektórzy naprawdę dobrze mnie wykorzystują - powiedział Wałęsa. Podczas uroczystości w opolskim ratuszu Wajda zapowiedział, że nakręci film poświęcony pierwszemu przywódcy Solidarności. Jak powiedział, kiedy dziś obserwuje "tak zwanych historyków, którzy na usługach zgranych polityków fabrykują od nowa historię Polski według ich zamówień", nie może stać obojętnie. - Dlatego wszystkich zainteresowanych tym, jak to było naprawdę, zapraszam na mój następny film, którego tematem jest Lech Wałęsa i jego rola w obaleniu sowieckiego imperium - podsumował reżyser.