Zdaniem przewodniczącego Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Opole Marka Szurgota, podczas piątkowego strajku, który rozpoczął się o godz. 7 i ma potrwać do 9, w pierwszej godzinie protestu zatrzymanych zostało trzynaście pociągów. - Nie kursują pociągi na trasach Nysa - Kędzierzyn-Koźle, Opole - Gogolin do Kędzierzyna-Koźla i Opole - Strzelce Opolskie - powiedział Szurgot. "Poza tym, przed godziną ósmą nie wyjeżdżały pociągi z Kędzierzyna-Koźla. Do strajku włączył się też węzeł Kluczbork, gdzie zatrzymano cztery pociągi - jeden pospieszny i trzy osobowe". Pierwsze pociągi na Opolszczyźnie zatrzymano tuż po godz. 7 w Prudniku, Racławicach Śląskich i Strzelcach Opolskich. Według czwartkowych zapowiedzi, strajk na Opolszczyźnie polegać miał na zatrzymywaniu pociągów na tzw. stacjach węzłowych, czyli takich w których ruch odbywa się w co najmniej trzech kierunkach. Zdaniem Szurgota takich stacji jest na Opolszczyźnie jedenaście. Chodzi o: Opole Główne, Opole Groszowice, Nysa, Kluczbork, Kędzierzyn-Koźle, Strzelce Opolskie, Racławice Śląskie, Prudnik, Nowy Świętów, Brzeg i Namysłów. - Pociągi są zatrzymywane na torach, przy których znajdują się perony. Główne tory na danych stacjach, na wypadek konieczności przepuszczenia np. pociągów specjalnych, będą wolne - wyjaśnił związkowiec. Nie wiadomo ilu kolejarzy przystąpił na Opolszczyźnie do strajku. Dyrektor Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych Sylwester Brząkała dodał, że stanęły pociągi m.in. w Prudniku, Chrząstowicach i Opolu Groszowicach. W tym ostatnim - według szefa PR w Opolu - podróżowała grupa dzieci. "Do wszystkich tych miejsc wysłaliśmy komunikację zastępczą. Brząkała dodał, że od rana na opolskim dworcu głównym jest mniej ludzi. Ok. godz. Ósmej było tam kilka-kilkanaście osób. - Widać, że ludzie uwzględnili strajk w swoich planach - stwierdził Brząkała, który dodał, że pracownicy Przewozów Regionalnych nie przystąpili do strajku. Zdaniem dyrektora opolskich przewozów regionalnych, utrudnienia w ruchu związane ze strajkiem mogą potrwać do popołudnia. Czwartkowe rozmowy ostatniej szansy między związkowcami a władzami PKP nie przyniosły porozumienia. Zapowiedziany na piątek strajk będzie dotyczył spółek: PKP Polskie Linie Kolejowe, PKP Intercity, PKP Cargo i PKP Energetyka. W przypadku PKP Intercity i PKP Cargo strajk będzie polegał na zatrzymaniu pociągów na stacjach, natomiast w przypadku PKP PLK i PKP Energetyka protestujący związkowcy powstrzymają się od działań służbowych. Związkowcy od kilku miesięcy sprzeciwiają się jakimkolwiek zmianom w systemie naliczania ulg dla pracowników spółek kolejowych oraz dla kolejowych emerytów. Przeprowadzili referendum strajkowe, w którym 95 proc. uczestniczących w głosowaniu pracowników opowiedziało się za strajkiem, jeśli zasady przyznawania ulg się zmienią, a załoga nie dostanie finansowej rekompensaty. Od kilku tygodni trwają rozmowy między związkami a pracodawcami.