Pierwsi chętni do kupienia biletów na Superjedynki i Kabareton pojawili się w opolskim amfiteatrze w poniedziałek - w przeddzień rozpoczęcia sprzedaży - wczesnym rankiem. Wieczorem pod amfiteatrem stała już całkiem spora kolejka, rano ogonek liczył kilkaset osób. Jedna osoba z kolejki mogła kupić maksymalnie 10 biletów. Reglamentację wprowadzono po zeszłorocznych doświadczeniach, kiedy to kilka pierwszych osób z kolejki wykupiło całą pulę biletów i odsprzedawało je potem z zyskiem. Reglamentacja sprawiła, że "koniki" w tym roku musiały wynająć "staczy", żeby móc z zyskiem pohandlować biletami. - Widziałem jak jeden człowiek odbierał od sześciu osób po 10 biletów i wypłacał im za to "dolę" - po 20 czy 50 zł - powiedział jeden z ochroniarzy pilnujących porządku pod amfiteatrem. Były również takie sytuacje, że bilety kupione po 50 zł można było chwilę później odkupić za 200 zł. - I te bilety znajdowały nabywców - osoby z końca kolejki, które wiedziały, że nie mają szans na kupienie wejściówek - opowiadał Piotr z Opola, któremu udało się kupić wymarzone bilety. Bilety na Superjedynki i Kabareton można kupić - ponad trzy razy drożej - na jednym z portali aukcyjnych. - Mam do sprzedania bilety na KFPP Opole 2009 w bardzo dobrych miejscach, cena nominalna jednego biletu 70 zł. Całkowity koszt biletu z przesyłką: 250 zł - napisał w opisie sprzedający, który na swojej aukcji oferuje chętnym 10 biletów. Do kas amfiteatru trafiło ok. 1100 biletów na Superjedynki i po 500 na pozostałe festiwalowe koncerty. Biletów na Superjedynki już nie ma ani w kasach, ani w internecie, gdzie 500 sztuk rozeszło się w kilka minut. Bilety na pozostałe festiwalowe koncerty są dostępne zarówno w kasach amfiteatru, jak i w sieci. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury (dystrybutora biletów) Rafał Poliwoda nie wyklucza, że do sprzedaży trafią jeszcze jakieś bilety na sobotnie koncerty. - To wszystko jest jeszcze dość płynne, nie wiadomo do końca ile miejsc będzie wyłączonych z widowni ze względu na scenografię i technikę festiwalu. Najprawdopodobniej do kas trafią jeszcze jakieś bilety na Superjedynki i Kabareton - zapowiedział Poliwoda. Dodał, że olbrzymi popyt na bilety na Superjedynki i Kabareton przeczy pojawiającym się co roku informacjom o braku zainteresowania opolskim festiwalem. - Co roku słyszymy o tym, że "festiwal się skończył", że poziom Superjedynek jest słaby itp., i co roku po bilety ustawia się gigantyczna kolejka. Publiczność "głosuje nogami" - ocenił dyrektor MOK.