- Zawiniła komunikacja. Kierowca karetki nie wiedział, że powinien nacisnąć przycisk i pobrać bilet. Nie było konieczne wyłamanie szlabanu - powiedział Krzysztof Gorzkowski z firmy Kapsch. Dlaczego więc pracownik firmy Kapsch został zwolniony? - Powinien był szybko zareagować, jeśli widział stojącą przy bramce karetkę na sygnale - tłumaczy Gorzkowski. Pracownicy Kapscha zostaną teraz dokładnie przeszkoleni, żeby nie dochodziło do podobnych sytuacji. Według niego kilka dni przed uruchomieniem systemu płatności na odcinku autostrady między Gliwicami a Wrocławiem odbyło się spotkanie, na którym był przedstawiciel firmy, do której należy karetka. Była wówczas mowa o tym, jak służby powinny zachować się na autostradzie. - Nie wiem, dlaczego kierowca karetki nie znał procedur - powiedział Gorzkowski. Ratownicy wyłamali bramki na A4 Przypomnijmy: do incydentu doszło na węźle Przylesie, przy wjeździe na A4, w nocy z soboty na niedzielę. Dwie karetki na sygnałach wiozły do Opola dwie poważnie ranne ofiary wypadku, w tym jedną po reanimacji. Ratownicy podjechali do bramek, nie pobrali biletu i na sygnale stali ok. 2-3 min czekając, aż obsługa podniesie szlabany. Ostatecznie wyłamali zabezpieczenia i wjechali na A4. Tłumaczyli, że była to sytuacja zagrażająca życiu ciężko poszkodowanych ofiar. Firma Kapsch uznała jednak, że zachowanie ratowników było "całkowicie nieuzasadnione", bo powinni byli pobrać bezpłatny bilet i bramki otworzyłyby się wtedy same. Strażnicy nie przyjęli nadajników W niedzielę wieczorem Kapsch za pośrednictwem opolskiego oddziału GDDKiA dostarczyła służbom ratowniczym nadajniki viaAuto, dzięki którym można wjeżdżać na autostradę bez konieczności pobierania biletów. Nadajniki otwierające bramki pobrali policjanci i ratownicy medyczni, jednak ich przyjęcia odmówili strażacy. Ich zdaniem nadajniki te nie załatwiają problemu, ponieważ nie otwierają bramki na pasie serwisowym, którym w razie zatoru przy wjeździe na autostradę miałyby przejeżdżać służby ratownicze. W poniedziałek po południu GDDKiA zażądała od firmy Kapsch "odsunięcia od pracy osoby odpowiedzialnej za nieotwarcie szlabanu dla karetki w nocy z soboty na niedzielę".