- W zeszłym roku szpital zapłacił za polisę OC 85 tys., w tym - 190 tys. - mówi starosta strzelecki Józef Swaczyna. - Nowa, obowiązkowa polisa od nieprzewidzianych zdarzeń medycznych kosztuje 280 tys. Do tego wzrosła o 2% składka rentowa, a to wydatek rzędu 500 tysięcy rocznie. Szpital musi nagle wydać prawie milion więcej niż w roku ubiegłym, a ma tylko te pieniądze, które dostaje z kontraktu NFZ-u. Powiat nie ma w kasie tyle, by dołożyć. Pieniądze zamiast na zabiegi, trzeba będzie wydać na ubezpieczenia i opłaty związane ze zmianami przepisów. Starostowie powiatów z województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego spotkali się w minionym tygodniu na konwencie w Opolu, by zaprotestować przeciwko nowym przepisom. Obecny na spotkaniu wiceminister zdrowia Jakub Szulc przyznał, że jego ministerstwo jest również zaskoczone wysokością składek, tym bardziej, że w momencie konsultacji zapisów ustawy szacowano, że jej finansowe koszty wyniosą w całym kraju około 70 mln zł, dziś okazuje się, że może to być nawet osiem razy więcej. Starostowie chcą, żeby zapis o obowiązkowej polisie wykreślono z ustawy. - Mamy płacić potężne pieniądze, a poszkodowany będzie pacjent. Nasz szpital w ostatnich dwóch latach nie płacił odszkodowania za błędy medyczne, więc nie wiem, na jakiej podstawie została określona wysokość składki. Nikt tego wcześniej nie sprawdzał, dopiero na spotkaniu w Opolu minister prosił o przygotowanie takich danych - denerwuje się Józef Swaczyna. Jeśli strzelecki szpital nie wykupi polisy od nieprzewidzianych zdarzeń medycznych do czerwca, to wojewoda skreśli lecznicę z listy placówek medycznych. POS