Jak ustalił reporter RMF FM Marcin Buczek, podejrzany został już przesłuchany i przygotowano wniosek o jego tymczasowy areszt. Prokuratura nie zdradza, kim jest trzeci mężczyzna. Wiadomo natomiast, że w czasie napadu ubezpieczał swoich dwóch kompanów i stał na zewnątrz budynku, w którym jest kantor. Sam do środka nie wchodził i najpewniej uciekł, korzystając z zamieszkania, gdy zaczął się pościg za jego wspólnikami. Mężczyzna usłyszał już zarzut rozboju z użyciem broni palnej i kradzieży pieniędzy. Dziś prokurator przesłuchał także i postawił zarzuty policjantowi, który brał udział w napadzie. Jutro będzie gotowy wniosek o jego tymczasowy areszt. Do napadu doszło w ubiegłym tygodniu w kantorze przy ul. Lublinieckiej w Dobrodzieniu. Dwaj mężczyźni weszli do kantoru w kaskach motocyklowych uzbrojeni w pistolet. Pobili 47-letnią pracownicę placówki i okradli kantor. O napadzie poinformowali policję świadkowie. Napastnicy uciekając nie zatrzymali się na wezwanie. Z relacji funkcjonariuszy wynika, że odjeżdżając jeden z nich skierował broń w kierunku interweniującego policjanta. Policjant oddał strzał ostrzegawczy w powietrze, a następnie w kierunku napastników. Podczas pościgu sprawcy w pewnym momencie stracili panowanie nad motocyklem i wpadli do rowu. Obaj doznali licznych obrażeń. Policja odzyskała skradzione przez nich pieniądze. Nie podaje jednak, jaka kwota padła łupem napastników.