XXXVII Jarmark Wielkanocny w Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach, jak co roku w Niedzielę Palmową, ściągnął tłumy. Choć, jak przyznała kierownik działu udostępniania i edukacji Muzeum Wsi Opolskiej Ewa Grodek, w tym roku frekwencja na Jarmarku była wyjątkowo mała. Bierkowicki skansen odwiedziło w niedzielę 5 tys. osób. - W porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy zanotowaliśmy rekordową liczbę odwiedzających Jarmark - 14 tysięcy, te pięć tysięcy to niewiele. Ale jak na pogodę, którą mieliśmy w niedzielę, to i tak bardzo dużo - podsumowała Ewa Grodek. Do popołudnia w niedzielę w Opolu wiał silny, zimny wiatr i padał lub śnieg z deszczem. Termometry wskazywały ledwie kilka stopni powyżej zera. Ze 180 wystawców i twórców ludowych, którzy zadeklarowali udział w Jarmarku, stawiła się nieco ponad setka. Dopisały za to zespoły folklorystyczne, które wystąpiły na specjalnie ustawionej w Muzeum scenie. Wśród najmłodszych, którzy mimo chłodu przyszli do bierkowickiego skansenu, największą popularnością cieszyło się mini zoo urządzone w jednej z zagród bierkowickiego skansenu i pokaz zwierząt domowych zorganizowany przez Opolskie Towarzystwo Hodowców Drobnego Inwentarza. Dorośli najchętniej odwiedzali stoiska z wiklinowymi koszami i świątecznymi ozdobami, zwłaszcza z typowymi opolskimi kroszonkami. - Przychodzę tu od lat, rok w rok, nawet jeśli jest zimno, jak dzisiaj. Co roku dokupuję dwie-trzy kroszonki do swojej kolekcji. W ten sposób mam już spory, świąteczny koszyk kolorowych jaj - opowiedziała pani Anna z Opola. Dużym powodzeniem cieszyły się również pokazy tradycyjnego wypieku strucli i wędzenia wędlin połączone z degustacją.