- Sprawdzimy doniesienia medialne na ten temat, teren zostanie zbadany przez saperów i specjalistów z wojsk chemicznych - zapowiedział Ferster. Informację o istnieniu na terenie b. radzieckiego lotniska w Skarbimierzu mogilnika z niebezpiecznymi substancjami podał portal koledzyzwojska.pl. - Na terenie b. lotniska w ziemi jest betonowy blok długości ok. 8 i szerokości 2,5 metra. Zdaniem naszych rozmówców może tam być składowisko broni chemicznej - powiedział redaktor naczelny portalu, Zbigniew Górniak. Naczelny portalu rozmawiał z mężczyzną, który w 1991 roku był świadkiem jak w tym miejscu Rosjanie zakopywali coś w ziemi i zalewali to betonem, a następnie przykryli wszystko darnią. - Zdaniem naszego rozmówcy miejsce było silnie strzeżone, i Rosjanie nie dopuszczali tam nikogo. Nasz informator był zdziwiony, bo nigdy wcześniej w tym miejscu nie było takich środków ostrożności - relacjonował Górniak. Zdaniem Ferstera możemy mieć do czynienia z mogilnikiem, w którym Rosjanie pozostawili jakieś niebezpieczne substancje. - Nie ma raczej mowy, żeby była to broń atomowa. Ale mogą to być elementy broni chemicznej, lub niebezpieczne środki owadobójcze lub inna trucizna - zaznaczył szef WZK. Ferster podkreślił, że miejsce oddalone jest od ludzkich siedzib o ok. 800 metrów, i nie stanowi raczej zagrożenia dla mieszkańców i pobliskiej fabryki gumy do żucia. - Musimy sprawdzić co tam jest, by uniknąć ewentualnego zagrożenia w przyszłości. Dlatego wraz z ekipą żołnierzy-chemików dokonamy pomiarów i potem podejmiemy dalsze decyzje - wyjaśnił.