- W naszym powiecie kradzieże zdarzają się najczęściej na stacjach w Miejscach Obsługi Podróżnych w okolicy Góry św. Anny - informuje Beata Kocur ze strzeleckiej policji. - Panuje tam duży ruch, można też szybko wjechać na autostradę i uciec. Na początku roku policja schwytała mężczyznę, który nie uiścił rachunku za tankowanie na stacji przy ulicy Toszeckiej. - Dzięki reakcji sprzedawczyni udało się go schwytać. Pani niezwłocznie zadzwoniła na policję, zapamiętała markę samochodu, rysopis sprawcy. Jednostki ościenne - opolskie i gliwickie otrzymały o tym informacje. Złodziej, myśląc, że jest bezkarny, jeszcze tego samego dnia "dotankował" w Gogolinie. Tam jednak wpadł w ręce policjantów - relacjonuje Beata Kocur. - Jeśli szybko otrzymamy zgłoszenie, jest szansa na złapanie delikwenta, zgłoszenie po kilku dniach powoduje, że szanse te bardzo maleją - przyznaje Beata Kocur. Zwłaszcza, że paliwowi złodzieje świetnie się kamuflują. Posługują się często skradzionymi tablicami rejestracyjnymi, przebierają się, parkują swoje samochody poza zasięgiem kamer monitoringu, lejąc paliwo do kanistrów.