Przypomnijmy: do dymisji Marca doszło po publikacji gazety "Nowa Trybuna Opolska", która podała w czwartek, że został on potajemnie nagrany podczas rozmowy z wysoko postawioną oficer policji, a "w rozmowie pełnej zażyłości mieszają się wątki służbowe i obyczajowe". Anonimowy informator płytę z nagraniem przesłał do redakcji pocztą. W liście dołączonym do płyty napisał m.in.: "przesyłam autentyczną, nagraną w listopadzie 2012 roku płytę, która ukazuje, w jaki sposób załatwia się sprawy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu". Dzisiejszy "Fakt" opublikował fragment szokującego nagrania. Zapis "dialogu"poniżej: K: Kobieta, wysoko postawiona oficer z komendy wojewódzkiej Marzec: Odwołany nadinspektor Leszek Marzec K: - To mnie nie wkur..., to mi sprawia przykrość Marzec: - Czemu? K: - No czemu? Marzec: - Ty mi sprawiłaś więcej przykrości. K: - Czym? Tym, że ci powiedziałam, że chcę się z prezerwatywą kochać? Marzec: - Można to było powiedzieć całkiem inaczej, zwłaszcza że za każdym razem robiliśmy to w ten sposób. A argumentacja twoja była, no zaje... Powiedziałaś, że wiesz skądś, nie wiem skąd, że współżyję z kilkoma naraz. (...) Marzec: - Wracając do XXXX zobaczymy, jak to dalej będzie funkcjonowało. Ja w każdym bądź razie się będę temu bacznie przyglądał. Jeśli do końca roku nie będzie jakiś konkretnych zmian, to no..., to początek roku może być dla niego bardzo przykry. Nie będę się zastanawiał, bo wolę ku... mieć k...a pryszcza rzecznikiem prasowym, niż jakiegoś innego patafiana. A on jak mnie bardzo wk..., to ja mam szukać mu pracy. Niech sobie sam szuka pracy. Pójdzie do wydziału kryminalnego albo do wydziału prewencji. K: - Do CBOŚ-u, on ma tam kolegów. Ja ci znajdę rzecznika. Takiego, który będzie miał polot, będzie grzeczny. Marzec: - On w stosunku do mnie jest grzeczny. K: - Ale nie grzeczny w sensie, że mówi dzień dobry, ale grzeczny do innych, że nie będzie arogancki. (...) Marzec: - O czym, powiedz mi - jak już możemy na tematy służbowe... O czym ja miałem jeszcze powiedzieć. O odznaczeniach, o mianowaniach, o dodatkach służbowych, o dodatkach na odejście. O czym jeszcze? Ty masz jeszcze coś jakiegoś? (...) K: - Byli tacy, jak komendant z Kędzierzyna. Rewelacja. On zadzwonił właściwie tylko po to, by ustalić kilka szczegółów technicznych. Skoro był na odprawie, on sobie zapisał, zrobił, zaplanował, wszystko samodzielnie, normalnie. A byli też tacy jak ze XXXX, ten brzydal XXXX. Marzec: - Czyli nie lubisz tego blondyna? K: - Nie lubię, bo to jest kur... Po prostu. Marzec: - Jaki kur...? (....) K: - Nie pamiętasz historii, że on na prostytutki jeździł od lat? Jeszcze jak pracował. Normalnie radiowozem. Wypier... policjantów z radiowozu, a sam te przydrożne, te lachony zaliczał. Marzec: - Pierd...?? K: - Ku...a pod Bogiem. Wieśniak, to jest wieśniak. Sprawą zajęła się prokuratura Zastępca Prokuratora Okręgowego w Opolu Henryk Mrozek powiedział, że nagranie, którym dysponowała "Nowa Trybuna Opolska", trafiło już do prokuratury. Zapowiedział, że prokuratura zapyta komendanta Marca, czy w związku podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na bezprawnym uzyskaniu dostępu do informacji z użyciem podsłuchu złoży wniosek o ściganie. Tego typu przestępstwo musi być bowiem ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej, w tym przypadku nagranego komendanta. Jak poinformował mł. asp. Piotr Pogoda z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, "komendant Leszek Marzec nie będzie się w tej sprawie wypowiadał". Marzec został opolskim komendantem wojewódzkim policji w lutym 2012 roku. Wcześniej był komendantem wojewódzkim policji w Gorzowie Wielkopolskim oraz zastępcą komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu.