Według ustaleń prokuratury kobieta urodziła dziecko 30 listopada tego roku. Bezpośrednio po porodzie, żywą jeszcze córkę, umieściła w foliowej reklamówce, którą zawiązała. Dziecko zmarło wskutek uduszenia. O możliwości popełnienia zbrodni policję powiadomili pracownicy opieki społecznej, zaniepokojeni brakiem spodziewanego dziecka. W środę funkcjonariusze znaleźli na terenie posesji zwłoki niemowlaka. Kobiecie przedstawiono zarzut popełnienia zabójstwa. Początkowo podejrzana nie przyznawała się do winy. W piątek po południu, podczas posiedzenia sądu, zmieniła stanowisko. "Podejrzana przyznała się do zarzucanego jej czynu, jednak odmówiła składania jakichkolwiek wyjaśnień" - powiedziała PAP prokurator Dąbrowa-Derda. Prokuratura odmawia wypowiedzi na temat podawanych przez media informacji o znalezionych na terenie posesji szczątkach innych dzieci. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec podejrzanej trzy miesiące aresztu tymczasowego. Do tej pory nie przesłuchano mieszkającego z podejrzaną konkubenta, który przebywa za granicami Polski. Ich sześcioletni syn został oddany pod opiekę instytucji wychowawczej. Prokuratura zaznacza, że śledztwo jest na wstępnym etapie i dla jego dobra nie może udzielić więcej informacji na temat jego przebiegu i wyników. Za zarzucane 27-latce czyny grozi dożywocie.