Zgłoszenie o zdarzeniu policja odebrała w piątek po południu. - Na tablicy informacyjnej na budynku przy ul. Konopnickiej namalowano białą farbą znak Polski Walczącej, a na samochodzie marki Nysa, zaparkowanym obok, ktoś taką samą farbą namalował swastyk - relacjonował Milewski. Dodał, że na samochodzie była nalepka Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej, a zniszczona tablica informowała, że w budynku mieści się siedziba tej organizacji. - Namalowanie swastyki będzie traktowane jako propagowanie faszyzmu, znak Polski Walczącej na tablicy informacyjnej potraktujemy prawdopodobnie jako zniszczenie mienia - wyjaśnił rzecznik. Zaznaczył, że policja dopiero rozpoczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Według relacji prasowych osoby, które były świadkami niszczenia tablicy na budynku, znalazły później na miejscu zdarzenia kastet. - Na pewno sprawdzimy, czy to niebezpieczne narzędzie nie było wykorzystane do popełnienia jakiegoś przestępstwa - zapowiedział Milewski. Za publiczne propagowanie faszyzmu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności bądź pozbawienia wolności do dwóch lat.