W powiecie strzeleckim działa obecnie 67 rodziny zastępczych, z tego tylko trzy są zawodowe, 20 to rodziny niezawodowe niespokrewnione z dzieckiem, a 44 to rodziny spokrewnione. Urzędowo pieczę nad nimi sprawuje starostwo powiatowe, a dokładnie jedna z jego jednostek: Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. W 2011 roku w rodzinach zastępczych w powiecie umieszczono 29 dzieci, to znaczy, że tyle młodych ludzi uchroniono przed domem dziecka. Choć liczba rodzin rośnie, nie jest łatwo je pozyskać. Rodziny spokrewnione, jak sama nazwa wskazuje, to takie, które są spowinowacone z dziećmi, które biorą pod swoją opiekę. Ich PCPR szuka w pierwszej kolejności, by dziecko pozostało z najbliższymi i takich rodzin jest u nas najwięcej. Rodziny niezawodowe, to takie, które biorą pod swój dach dzieci z potrzeby serca i nie otrzymują za to wynagrodzenia, PCPR wspiera je kwotą 1000 złotych miesięcznie na utrzymanie dziecka. Trzy rodziny na naszym terenie są rodzinami zawodowymi, to znaczy za swoją pracę przy dzieciach otrzymują pensję w wysokości 2000 zł netto, do tej kwoty są im doliczane wszystkie obowiązkowe składki pracownicze. Rodzina specjalistyczna Jedna z rodzin zawodowych to tak zwana rodzina specjalistyczna, gdzie przebywają dzieci niepełnosprawne. Prowadzi ją Iwona Szychta, która w ubiegłym roku przeprowadziła się ze swoimi podopiecznymi do Strzelec Opolskich. Obecnie kobieta wychowuje trzy dziewczynki: swoją biologiczną córkę Natalkę oraz w ramach pieczy zastępczej Asię i Basię. Asia znajduje się pod opieką pani Iwony od siedmiu lat, a Basia od dwóch. Pani Iwona zdecydowała się na zostanie rodziną zastępczą podczas praktyki w ośrodku, gdzie prowadziła terapię dla dzieci niepełnosprawnych. Tam poznała Asię i widząc, że nie poświęca się jej należytej uwagi, postanowiła pomóc. - Na początku myślałam o adopcji: jak większość ludzi nie rozróżniałam wtedy instytucji rodziny zastępczej od adopcji - wspomina pani Iwona. - Miałam swoje dziecko, nie chciałam wziąć Asi z potrzeby zaspokojenia macierzyńskich instynktów, chciałam jej pomóc i to właśnie robią rodziny zastępcze, które na sprawowanie opieki dostają pieniądze. - Dla mnie życie w rodzinie zastępczej to prawdziwy raj - mówi Basia. - To najlepsze, co mogło mi się przydarzyć. Tyle dzieci nie dostaje tej możliwości, a tylko wychowanie w rodzinie pozwala wyjść na ludzi - uważa. - Każdego dnia dziękuję cioci za to, że nas zabrała tutaj do Strzelec, bardzo nam się tu podoba.- Ludzie nie powinni się bać rodzicielstwa zastępczego, to naprawdę nic strasznego - przekonuje Asia. - Wystarczy trochę chęci i dobre serce. Z sercem na dłoni Irena i Krystian Wajrauch są niezawodową rodziną zastępczą od 13 lat. W tym czasie przez ich dom przewinęło się 7 dzieci. Małżeństwo ma też siódemkę swoich dzieci biologicznych. Dwie najstarsze córki już się usamodzielniły. Za swoją opiekę zastępczą nie dostają wynagrodzenia, przysługuje im tylko 1000 złotych miesięcznie na utrzymanie jednego wychowanka. Obecnie w swoim domu mają czwórkę podopiecznych, trójkę rodzeństwa: Patryka, Agnieszkę i Jasia oraz małego Nikodema. - Zdecydowaliśmy się na zostanie rodziną zastępczą, patrząc z podziwem na naszych znajomych, którzy pełnili tę funkcję, namawiał nas też do tego ksiądz proboszcz - wspomina pani Irena. - Decyzję poprzedziły długie dyskusje i rozważania. W pewnym momencie rodzina Wajrauch zastanawiała się nad przejściem na zawodowstwo, ale postawiono im takie warunki, że zrezygnowali z tego. - Przyszło nam żyć w głupich czasach - mówi pani Irena. - Wszystko się kręci wokół pieniądza, a pracując jako rodzina zastępcza uczymy się żyć w świecie, który opiera się na zupełnie innych wartościach. PCPR promuje rodzicielstwo zastępcze poprzez informacje zamieszczane na swojej stronie internetowej, ulotki informacyjne umieszczane w OPS-ach oraz udział w targach pracy - tylko na tyle starcza pieniędzy. - Powinno się promować rodzicielstwo zastępcze jako zawód - podkreśla Iwona Szychta. - To nie musi być poświęcenie, wielkie bohaterstwo, to specyficzna praca, za którą otrzymuje się normalne wynagrodzenie. Moim zdaniem byłoby więcej rodzin zastępczych, gdyby mówiło się o tym jak o zwykłej pracy, a w ramach rozmów z psychologiem przeprowadzało selekcję kandydatów. Rodziny zastępcze potrzebne Niestety, PCPR przyznaje, że najbardziej porządne są rodziny niezawodowe, czyli te które nie pobierają pensji i łoży się tylko na utrzymanie dziecka... Przygotowanie rodziny do pełnienia opieki czasowej nad dziećmi zajmuje do pół roku. Po tym czasie rodzice zastępczy mogą przyjąć pod swój dach nawet trojkę dzieci jednocześnie. Dom dziecka nie daje możliwości prawidłowego rozwoju psychicznego dziecka, takiego, jaki daje rodzina. Współcześnie dąży się do likwidacji dużych domów dziecka - zakłada to znowelizowana właśnie ustawa o pomocy rodzinie i pieczy zastępczej, jednak aby przepisy prawa mogły faktycznie zadziałać, musi znaleźć się więcej rodzin, chcących pełnić funkcje zastępcze. Martyna Mirek