- Śnieg odgarniany jest jedynie w wąskim pasie - mówi Elżbieta Kamińska, mieszkanka bloku. - Jednocześnie z nowobudowanej drogi korzystają samochody, które parkują, gdzie się kierowcom podoba. Wczoraj nie mogłam zwyczajnie wyjść z klatki, tylko musiałam przedzierać się przez zaspy, bo na odśnieżonej ścieżce stał sobie samochód. Obok bloku nr 2 teoretycznie trwa budowa drogi pożarowej. Teoretycznie, bo prace przerwano, kiedy nadeszły pierwsze śniegi. Teraz nawet nie widać, gdzie prowadzone są roboty, gdzie został zachowany trawnik, a gdzie jest chodnik. I tak wszystko zostało przez okolicznych kierowców potraktowane jak jeden wielki parking. - Pytałam się w spółdzielni, czy nie można postawić zakazu wjazdu - mówi Elżbieta Kamińska. - Okazuje się, że nie ma takiej możliwości, bo prace budowlane nie zostały jeszcze zakończone. Potwierdza to prezes strzeleckiej spółdzielni mieszkaniowej. - Rzeczywiście nie możemy postawić takiego zakazu, bo remont drogi nie jest skończony - mówi Henryk Knapiak. - Prace miały zakończyć się jeszcze w 2009 roku, lecz przerwała je wczesna zima. Kiedy tylko zejdą śniegi droga powinna być ukończona do dwóch tygodni. Według słów prezesa wymóg budowania dróg pożarowych nałożyła na spółdzielnię komenda straży pożarnej. Dzięki tym trasom łatwiej będzie w razie konieczności dojechać na miejsce wozom strażackim. Drogi takie mają być wybudowane do roku 2017 przy każdym z bloków. Czy do czasu zejścia śniegów nie można by po prostu bardziej odśnieżyć chodnika przed blokiem nr 2? Wtedy zmieściłyby się zarówno samochody, jak i przechodnie. - Zaraz wyślę tam ekipę - obiecuje prezes spółdzielni. Postaramy się, żeby mieszkańcy nie mieli już takich problemów. Romuald Kubik