Do napadu na właściciela kantoru doszło w czwartek około godz. 18 w centrum Opola. Według wstępnych ustaleń policji, właściciel, gdy wychodził ze swojego punktu handlowego, został napadnięty. - Pomiędzy uczestnikami tego zdarzenia doszło do szarpaniny, w trakcie której właściciel kantoru z legalnie posiadanej broni śmiertelnie postrzelił jednego z napastników - relacjonował w rozmowie rzecznik opolskiej policji nadkom. Maciej Milewski. Na miejscu błyskawicznie zjawili się policjanci. Do przyjazdu pogotowia ratowali rannego. Niestety mimo reanimacji mężczyzna zmarł. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Piotra Glinkowskiego: Ani policja, ani prokuratura nie chcą udzielać bliższych informacji na temat przebiegu zdarzenia i dotychczasowych ustaleń śledztwa. Wiadomo, że zatrzymano trzy osoby podejrzewane o udział w napadzie, który - według informacji prokuratury - miał być dokonany "bez użycia broni palnej". Nie wiadomo, ile padło strzałów. Nie wiadomo też, czy właściciel został napadnięty jeszcze wewnątrz, czy już poza budynkiem galerii. Napastników było prawdopodobnie czterech - trzech napadło na właściciela kantoru, jeden czekał w zaparkowanym samochodzie. Według informacji rzecznika, policjanci nie użyli broni podczas akcji. Jak mówią świadkowie zdarzenia, miało ono przebieg "jak w amerykańskim filmie akcji". Po tym, jak padły strzały (według świadków było ich więcej niż jeden), na miejscu bardzo szybko zjawiła się duża liczba zamaskowanych policjantów z bronią. Pojawiły się też informacje, że akcja była zaplanowaną próbą zatrzymania szajki bandytów. - Do policjantów dotarła informacja, że w ścisłym centrum miasta może dojść do napadu rabunkowego. Od kilku dni centrum miasta było nasycone większą liczbą służb kryminalnych i prewencji - odpowiedział Milewski na pytanie, czy zdarzenie było planowaną wcześniej akcją policji. Również prokuratura nie chce na razie przedstawić jednoznacznej wersji wydarzeń. - Sprawa rozwija się bardzo dynamicznie, czynności prowadzi zespół trzech prokuratorów i policję. Za wcześnie jest, aby mówić o ustaleniach. Badany jest wątek usiłowania napadu na właściciela kantoru, drugi wątek - to śmierć jednego z napastników podczas zdarzenia. Będzie również wyjaśniany wątek ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji - zaznaczyła rzeczniczka prokuratury. Dodała, że w sprawie nikomu na razie nie postawiono zarzutów. - Czas zatrzymania trzech podejrzewanych upływa jutro po południu. Do tego czasu prokuratorzy zdecydują, w jakim charakterze te osoby będą przesłuchane, czy zostaną im postawione zarzuty, a jeżeli tak, to jakie - zapowiedziała Sieradzka. Czytaj więcej: Policja wiedziała, że będzie napad na kantor Strzelanina w supermarkecie. Jedna osoba nie żyje