Wcześniej ten sąd umorzył postępowanie w tej sprawie, na co zażalenie złożyła prokuratura. - Sąd w Strzelcach Opolskich postąpił o tyle niesłusznie, że decyzja została wydana w czasie wstępnej kontroli oskarżenia, czyli w tej fazie, w której sąd nie powinien dokonywać oceny materiału dowodowego. Sprawa powinna być jeszcze raz rozpoznana - powiedział uzasadniając decyzję sędzia Zbigniew Kwiatkowski. W lutym Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich umorzył sprawę, uznając, że oskarżeni nie wyczerpali wszystkich ustawowych znamion przestępstwa "publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa" - za co w myśl art. 256 Kodeksu karnego grozi do 2 lat więzienia. Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło podczas uroczystości w latach 2006 i 2007 pod pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze św. Anny. Członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego pozdrawiali się wówczas podnosząc prawą rękę. Zdaniem sądu, nie było to jednak pozdrowienie nazistowskie, tylko tzw. salut rzymski, wykonywany podczas powitania cesarza. - Gest ten przejęli później faszyści włoscy i niemieccy - argumentowała sędzia Małgorzata Marciniak w uzasadnieniu postanowienia sądu. Sędzia podkreśliła wówczas, że sami oskarżeni w swoich wyjaśnieniach podkreślali, że omawiany gest "nawiązuje do salutu rzymskiego, jest pozdrowieniem ONR, ale różni się od gestu nazistowskiego i nie ma nic wspólnego z propagowaniem faszyzmu". Zdaniem strzeleckiego sądu, mimo że znacznej części społeczeństwa taki gest kojarzy się z faszyzmem, nie można tracić z pola widzenia jego rzymskiej genezy. - Dowody przeprowadzone w postępowaniu wskazują, że oskarżeni odcinali się wyraźnie od niechlubnych dziejów nazistowskich Niemiec. Czcili pamięć polskich bohaterów i wyrażali patriotyczne poglądy - wyjaśniała w lutym sędzia Marciniak.