Wezwanie do służb popłynęło z jednego z namysłowskich osiedli w niedzielę około 11:00. Ratowników poinformowano, że ośmiomiesięczne dziecko zatruło się tlenkiem węgla. Przy ulicy Sejmowej policjanci potwierdzili, że u niemowlęcia nie ma funkcji życiowych. Lekarze podjęli reanimację, jednak bezskutecznie. W mieszkaniu było jeszcze jedno dziecko oraz ich matka - podał serwis prostozopolskiego.pl. Matka przekazała, że dziecko zatruło się czadem. Strażacy wykluczyli taką wersję Strażacy, którzy również interweniowali, wstępnie wykluczyli jednak, że śmierć nastąpiła ze względu na ulatnianie się czadu. Swoją opinię wydali na podstawie wykonanych pomiarów. - Dziecko nie posiadało żadnych obrażeń. Na miejscu obecnie pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza, która pod nadzorem prokuratora ustala wszystkie okoliczności tej interwencji. Przesłuchiwani są również świadkowie, aby ustalić, co było bezpośrednią przyczynę śmierci dziecka - powiedział lokalnemu serwisowi st. asp. Paweł Chmielewski z policji w Namysłowie. Przy Sejmowej lądował helikopter LPR, zjawili się też policjanci, którzy zabezpieczali lądowanie maszyny. Mundurowi wyjaśniają okoliczności śmierci dziecka. Pozostałym osobom w mieszkaniu nic nie jest; niepełnoletni trafili pod opiekę bliskich.