Na Jeziorze Nyskim odnaleziono ciało 62-latka, który wypadł z jachtu podczas rejsu w sobotni wieczór - poinformował we wtorek prezes nyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Białochwałek.
Według wstępnych ustaleń policji, w sobotnie popołudnie na rejs po Jeziorze Nyskim wybrało się czterech mężczyzn. W pewnym momencie jeden z nich wypadł za burtę.
Kiedy na miejsce przybyli ratownicy, uczestnicy rejsu nie byli w stanie określić miejsca, gdzie wypadł ich towarzysz. Cała trójka była pijana.
W akcji poszukiwawczej uczestniczyło kilkudziesięciu ratowników wyposażonych w specjalistyczny sprzęt. Ciało zaginionego mężczyzny znaleziono we wtorek po południu.
Sternikowi jachtu przedstawiono zarzut bezpośredniego narażenia życia pasażerów rejsu. Jak się okazało, uczestnicy rejsu nie mieli założonych kapoków, a na łodzi nie było koła ratunkowego.