- Wydział penitencjarny opolskiego Sądu Okręgowego wydał w poniedziałek postanowienie o udzieleniu warunkowego przedterminowego zwolnienia byłemu naczelnikowi wydziału przetargów w opolskim ratuszu - powiedziała Ewa Kosowska Korniak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu. Dodała, że Promny pozostanie w areszcie do momentu uprawomocnienia się postanowienia. Wniosek o przedterminowe zwolnienie poparł podczas posiedzenia sądu dyrektor półotwartego zakładu karnego, w którym b. szef miejskich przetargów odsiaduje wyrok 3 lat więzienia. Przeciwko był prokurator. - Na decyzję sądu wpłynęła pozytywna opinia o skazanym, a także fakt, że pracuje on na zewnątrz, dobrze wywiązując się ze swoich obowiązków oraz to, że jest jedynym opiekunem małoletniej córki - wyjaśniła Kosowska-Korniak. Wyjaśniła, że Promny przebywał łącznie w zakładzie karnym 2 lata i 5 miesięcy. Koniec jego kary przypada na 11 września 2010 r., oznacza to, że uprawnienie do warunkowego przedterminowego zwolnienia nabył już w marcu 2009 roku. Równocześnie b. szef miejskich przetargów został skazany w innym procesie na karę roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności; wyrok jest nieprawomocny. Jednak zdaniem sądu, nieprawomocny wyrok z innego procesu nie stanowi przeszkody do warunkowego przedterminowego zwolnienia. - Nawet jeśli ten drugi wyrok zostanie utrzymany w mocy (nie może zostać zwiększony, bo prokurator nie złożył apelacji), to po zsumowaniu obu kar skazany i tak nabył już uprawnienia do warunkowego przedterminowego zwolnienia - zaznaczyła Kosowska-Korniak. W więzieniu przebywa także inny skazany w procesie dot. "afery ratuszowej" - b. prezydent Opola, i późniejszy wojewoda opolski, Leszek Pogan. Odsiaduje on karę 5 lat pozbawienia wolności. Inni b. miejscy urzędnicy skazani w tym samym procesie nie trafili za kraty. Są to: wiceprezydent Opola Piotr Kumiec (2 lata w zawieszeniu na 5) i b. przewodniczący opolskiej Rady Miasta Stanisław Dolata - (3 lata). Dolata nie trafił do więzienia ze względu na to, że przed wyrokiem odsiedział ponad połowę zasądzonej kary. Jego wniosek o przedterminowe warunkowe zwolnienie - oprotestowany przez prokuraturę - został pomyślnie rozpatrzony przez sąd apelacyjny. Sąd zezwolił na publikację pełnych nazwisk skazanych w "aferze ratuszowej".