Podobieństw do filmu nie brakuje. Tak jak w filmie, dziurę mężczyźni wiercili tygodniami i tak jak w filmie, na ścianie wisiał plakat zasłaniający powstające przejście. Strażników to jednak nie zaniepokoiło. W czasie rutynowych kontroli nie zwrócili też uwagi na opartą o ścianę, starą okienną ramę. Kontroli w ostatnim czasie, było co najmniej kilkadziesiąt. Żadna z nich nie uwzględniła tego, że skazani drążą w ścianie dziurę - powiedziała radiu RMF FM Luiza Sałapa, rzecznik służby więziennej. O dziurze wiedziało natomiast kilku współwięźniów, ale ci solidarnie milczeli. W tym czasie dwaj uciekinierzy systematycznie kruszyli kawałkiem metalu zaprawę. Resztki spłukiwali w ubikacji, a większe kawałki gruzu owijali w papier i wrzucali do kosza. Luźno leżące cegły maskowali, wkładając je w drążony otwór. Tak było przez kilka tygodni, aż do ucieczki. Ucieczki nieudanej, bo jeszcze tego samego dnia aresztanci zostali złapani.