"RW SLD w Opolu wnioskuje do wojewódzkiego rzecznika dyscypliny partyjnej o zawieszenie Aleksandry Jakubowskiej w prawach członka SLD w związku z naruszeniem karty zasad etycznych. Równocześnie wnioskuję o skierowanie przez rzecznika wniosku do wojewódzkiego sądu partyjnego o wydalenie Aleksandry Jakubowskiej z partii" - brzmi uchwała RW SLD w Opolu. Zdaniem wojewódzkiego rzecznika dyscypliny partyjnej Andrzeja Krachera, kwestia zawieszenia Jakubowskiej jest oczywista. - Tu nie ma żadnych wątpliwości, sprawa jest oczywista, tak samo jak to, że skieruję do sądu partyjnego wniosek o wykluczenie posłanki z SLD - powiedział Kracher. Jakubowska, która jest członkiem RW SLD, nie pojawiła się na posiedzeniu tego gremium. - Z przykrością stwierdziliśmy brak naszej koleżanki na dzisiejszym posiedzeniu. Chcieliśmy usłyszeć jej wyjaśnienia i pogląd na sprawę - powiedział szef SLD w Opolskiem, Tomasz Garbowski. Mąż Jakubowskiej - Maciej J. jest jednym z podejrzanych w aferze korupcyjnej przy ubezpieczaniu mienia Elektrowni Opole S.A. Oprócz niego w areszcie pod zarzutem korupcji przebywają były prezes elektrowni Henryk Sz., była dyrektor opolskiego oddziału PZU Stanisława Ch. oraz właściciele kancelarii brokerskiej, która ubezpieczała elektrownię Małgorzata G., i Jarosłw N. Według prokuratury, dowody na poparcie zarzutów korupcji są bardzo mocne, i w pełni uzasadniają tezę, że wszyscy podejrzani popełnili zarzucane im przestępstwa. Uchwała dotycząca wniosku o zawieszenie, a później wyrzucenie Jakubowskiej z partii przeszła niemal jednogłośnie, przeciw była jedna osoba. - Wszędzie tam, gdzie pojawi się sygnał o podejrzanych sytuacjach będą podejmowane zdecydowane decyzje. Zasada jest taka, że jeśli członek partii w ciągu kilku dni nie jest w stanie wyjaśnić ciążących na nim podejrzeń, to powinien zawiesić swoje członkostwo w partii, niezależnie, czy jest to szeregowy członek czy poseł - argumentował wiceprzewodniczący opolskiego SLD, wiceminister rolnictwa Jerzy Pilarczyk. - Niech rzecznik dyscyplinarny postępuje zgodnie ze swoimi uprawnieniami i sam podejmuje tę decyzję - tak sprawę skomentował sekretarz generalny Sojuszu, Marek Dyduch. W jego opinii, dobrze się stało, że RW SLD w Opolu "rozróżnia sprawy posłanki od spraw jej rodziny, bo to nie jest tożsame". Nie chciał się wypowiadać o całej sprawie, bo - jak powiedział - "nie jest od komentowania" i nie chce, by uważano, że wywiera wpływ na prace rzecznika dyscyplinarnego czy innych ciał statutowych partii. O sprawie Aleksandry Jakubowskiej nie chciał się też wypowiadać przewodniczący SLD Krzysztof Janik.