We wtorek siedmiu z dziewięciu oskarżonych przyznało się do winy i zawnioskowało o dobrowolne poddanie się karze - od roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata do 2 lat w zawieszeniu na lat pięć oraz kary grzywny w wysokości od 2,4 tys. zł do 4,5 tys. zł. Od początku postępowania były dyrektor prudnickiej placówki banku PKO BP S.A., 32-letni Robert M. przyznawał się do winy. Podczas wtorkowej rozprawy zawnioskował o karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, grzywnę w wysokości 4,8 tys. zł oraz 5-letni zakaz zajmowania stanowisk, wykonywania zawodu i prowadzenia działalności polegającej na wykonywaniu czynności bankowych. Z aktu oskarżenia wynika, że były dyrektor prudnickiej placówki udzielał kredytów od 200 do 500 tys. zł na podstawie fałszywej lub niekompletnej dokumentacji. Śledczy ustalili, że kredytobiorcy za wiedzą Roberta M. mieli zawyżać dane dotyczące swoich dochodów, by w ten sposób uzyskiwać lub podwyższyć swoją zdolność kredytową. Robert M. miał im pomagać kompletować dokumentację. Do procederu miało dochodzić na przełomie 2007 i 2008 roku. Pozostali oskarżeni to osoby, które uzyskały kredyty. Sprawę badał wydział ds. przestępczości gospodarczej opolskiej prokuratury i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Robert M. i jego znajomy Tomasz G. odpowiadają też za wyłudzenie siedmiu zwolnień lekarskich dla Roberta M. Tomasz G. miał podawać się u lekarza za Roberta M. i w ten sposób uzyskiwać zwolnienia. Na ich podstawie Robertowi M. wypłacono świadczenia na prawie 12 tys. zł. Były dyrektor banku zadeklarował na wtorkowej rozprawie, że zwróci tę kwotę, jak tylko uda mu się znaleźć pracę.