Po wojnie ocalałych przesiedlono w większości do Babic. - Mieszkańcy Huty Pieniackiej w dawnym woj. tarnopolskim zawinili tylko tym, że byli Polakami. Takich wymordowanych i spalonych Hut Pieniackich - polskich wsi na Kresach Południowo Wschodnich - było wiele. (...) Jestem przekonany, że nadejdzie taki czas, że Babice staną się jednym z ważnych symboli pamięci dla Kresowian z całego kraju - mówił podczas uroczystości pełnomocnik wojewody ds. kombatantów i osób represjonowanych. Bogdan Bocheński, który odczytał list wojewody opolskiego Rzeź w Hucie Pieniackiej odbyła się 28 lutego 1944 r. Do wioski wkroczyły oddziały SS Galizien i ukraińscy nacjonaliści. Wymordowano wówczas ponad tysiąc osób. Nielicznym udało się uciec, lub schować tak, że nie znaleźli ich oprawcy. Po wojnie ocalonych przesiedlono do Babic na Opolszczyźnie. Od 2002 roku na murze przy miejscowym kościele jest tablica upamiętniająca tragedię z 1944 roku. W niedzielnych uroczystościach wzięli udział mieszkańcy Babic, i okolic, przedstawiciele władz, delegacje Kresowian i kilku posłów. Wśród uczestników był także Józef Kobylański, który podczas tragicznych wydarzeń miał 8 lat. Ocalał bo schował się w przydomowej piwniczce. - Nie znaleźli nas tam ani Niemcy, ani Ukraińcy, którzy bestialsko siekierami i czym się dało, dobijali rannych - powiedział. Ocalały z rzezi dodał, że wśród Niemców byli też najprawdopodobniej Ślązacy siłą wcieleni do wojska. "Dzięki takiemu mówiącemu po polsku Niemcowi ocalało kilkadziesiąt osób, które schowały się w wąwozie obok wioski. Żołnierz przekazał innym, że w wąwozie nikogo nie ma, chociaż widział ukrywających się. Podobna sytuacja była w piwnicach szkoły - tam też wszedł jeden z Niemców, ale wyszedł i powiedział, że nikogo tam nie ma - wspominał Kobylański. Dodał, że mieszkańcy Huty wiedzieli, że do wioski przyjadą oddziały Niemców i Ukraińcy. Spodziewali się, że będą szukać ukrytej broni, i zabierać na przymusowe roboty, dlatego część mieszkańców uciekła jeszcze przed pogromem. - O szóstej rano rozległy się strzały. Strzelali SS-mani, a Ukraińcy z UPA wszystko palili i dobijali rannych - powiedział.