Jak podaje RMF FM, najpierw odkryto zwłoki jednego dziecka. Wiadomo, że 27-latka po urodzeniu dziewczynki włożyła ją do reklamówki. Noworodek udusił się. Teraz trwa sekcja zwłok dziewczynki. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa. 27-latka nie przyznała się do winy "W tej chwili mogę jedynie potwierdzić, że prowadzone jest śledztwo w sprawie zabójstwa jednego dziecka. Dzisiaj odbędzie się sekcja znalezionych zwłok. Joannie A. przedstawiono zarzut dokonania zabójstwa zgodnie z artykułem 148, paragraf 1 kodeksu karnego. Podejrzana nie przyznała się do winy. Skierowaliśmy do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanej aresztu tymczasowego" - powiedziała PAP prokurator Anita Dąbrowa-Derda. Prokuratura na razie nie wypowiada się w sprawie śmierci pozostałych noworodków. Nie ma też na razie żadnych oficjalnych informacji o ewentualnych innych osobach, które mogłyby mieć związek z tą sprawą. Szczątki dzieci odkryte przy domu jednorodzinnym Szczątki dzieci odkryto przy domu jednorodzinnym, w którym Joanna A. mieszka ze swoim konkubentem. Według nieoficjalnych informacji, para ma kilkuletnie dziecko. Według doniesień mediów, znalezione zwłoki były w różnych stanie rozkładu, co wskazuje na dokonanie kolejnych zbrodni w dużym odstępie czasu. Na pierwsze szczątki natrafiono w środę, 12 grudnia. Kolejnego dnia odkryte zostały szczątki jeszcze trojga dzieci. Śledczy muszą ustalić, od jak dawna rozgrywał się dramat. Sprawdzają też, jak to możliwe, by nikt nie zauważył, że 27-latka mogła być kilka razy w ciąży. Chodzi tu także o jej bliskich. Do ustalenia są też m.in. motywy postępowania kobiety. Policję zawiadomili pracownicy opieki społecznej Sprawa wyszła na jaw dzięki pracownikom opieki społecznej. Zauważyli, że 27-latka jest w ciąży, ale nie była widziana później z dzieckiem. Kobieta zaprzeczała, by była w ciąży. Mimo to pracownicy opieki powiadomili policję. Jak informuje RMF FM, przesłuchiwana przez śledczych kobieta przyznała, że urodziła żywe dziecko, które spaliła w piecu. Następnie wskazała miejsca, gdzie znaleziono ciała trzech innych noworodków. Śledczy wrócili dziś na teren gospodarstwa w Ciecierzynie. Funkcjonariusze całą noc pilnowali, by nikt tam nie wchodził. Cały teren ogrodzony jest taśmą - informuje reporter RMF FM Bartłomiej Paulus. To niewielki parterowy domek i dwa budynki gospodarcze. Przy jednym widać niewielki, wykopany dół. To tu prawdopodobnie znaleziono szczątki jednego z noworodków. Ciecierzyn to malutka wieś. Znajduje się tutaj kilkanaście zabudowań gospodarczych. Marcin Buczek, Magdalena Partyła, Bartek Paulus