Wojewoda Ryszard Wilczyński i dyrektor IMGW Mieczysław Ostojski spotkali się w Opolu z szefami regionalnych funduszy ochrony środowiska z Opolszczyzny, woj. śląskiego i Dolnego Śląska, które - wspólnie z IMGW - zamierzają uczestniczyć w kosztach budowy radaru i systemu. Oba przedsięwzięcia mają kluczowe znaczenie w ochronie mieszkańców przed zagrożeniami pogodowymi. Instytut - mniej więcej w ciągu dwóch tygodni - przygotuje szczegółowe koncepcje obu projektów. Na pewno wiadomo, że radar powinien stanąć na Górze św. Anny. Dzięki niemu znacznie lepiej będzie można monitorować i przewidywać zjawiska pogodowe - zwłaszcza w Bramie Morawskiej, która jest istotna w kwestii przemieszczania się frontów atmosferycznych z południa. - Tutaj przechodzi tzw. pas tornad - Brama Morawska, kierunek na Częstochowę i dalej w kierunku Mazur - na tym obszarze powstają tornada. Umiejscowienie radaru na G. św. Anny da nam lepszy obraz Kotliny Kłodzkiej i całego pasa, gdzie tornada mogą się pojawiać - argumentował szef IMGW. Dodatkowo - jak tłumaczył Ostojski - radary meteorologiczne są urządzeniami zawodnymi, i pojawienie się jeszcze jednego takiego urządzenia na Opolszczyźnie da pełne bezpieczeństwo radarowego obrazu nieba nad Polską. - Mówię tu przede wszystkim o opadach, a to przekłada się na prognozowanie zjawisk ekstremalnych w całym kraju - wyjaśnił. Drugim projektem, którego zrealizowaniem zainteresowani są wszyscy uczestnicy poniedziałkowego spotkania, jest Opolski System Ochrony Przeciwpowodziowej. Opolski tylko z nazwy, bo jego utworzenie zwiększy bezpieczeństwo mieszkańców trzech województw. System zakłada prawie dwukrotne zwiększenie ilości punktów pomiarowych na rzekach i potokach, z których dane będą docierały do Centrów Zarządzania Kryzysowego. - Do 42 istniejących stacji synoptycznych dołączone byłoby kolejnych 37. Służby wojewody otrzymywałyby tzw. sygnał czerwonej lampki - gdy sytuacja zaczyna być niebezpieczna. Daje to wyprzedzenie od kilkunastu minut do kilku godzin w porównaniu z sytuacją obecną - ocenił Ostojski. Opolszczyzna jest pod względem zagrożeń powodziowych istotna, m.in. ze względu na sterowanie kaskadę Nysy Kłodzkiej, której wody zasilają Odrę i potencjalnie zagrażają Wrocławiowi. - Dodatkowo system będzie integrował w sposób pełny również dane z Czech, a fala powodziowa tam się formująca przechodzi przez woj. śląskie, potem Opolszczyznę i woj. dolnośląskie. Opolszczyzna w tym układzie stanowi zwornik tego systemu - podsumował Wilczyński.