Oświadczenie prezydenta było odpowiedzią na wypowiedź posła SLD Adama Kępińskiego dla Radia Opole. Kępiński odnosząc się m.in. do sprawy planowanej sprzedaży należącego do miasta pakietu akcji Energetyki Cieplnej Opolszczyzny powiedział, że rada miasta zgodziła się na tę sprzedaż praktycznie bez wiedzy o jej warunkach; dodał że prezydent Opola "jest urlopowany i chodzą pogłoski, że nie wiadomo, czy wróci do pracy". Zembaczyński zadzwonił do radia i poinformował, że choruje na Parkinsona, jest na zwolnieniu lekarskim, a nie urlopie oraz że zamierza wrócić do pracy jesienią. Prezydent wyjaśnił, że operacja którą przeszedł miesiąc temu w klinice Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach na oddziale neurochirurgii polegała na wszczepieniu specjalnego stymulatora, który ma redukować objawy choroby Parkinsona. - To bardzo skuteczne, amerykańskie urządzenie, które przy chorobie Parkinsona jest antidotum na wyczerpanie się farmakologicznych możliwości leczenia tej choroby. W poniedziałek zakończył się cykl medyczny, który przyniósł bardzo pozytywny rezultat - zapewnił Zembaczyński. Kolejna operacja we wrześniu Dodał, że we wrześniu planowana jest druga podobna operacja, gdy zostanie mu wszczepiony jeszcze jeden podobny stymulator. Po tym, w październiku, Zembaczyński ma zamiar wrócić do pracy. - W poniedziałek przeszedłem próby, wszystko udało się znakomicie, będę zdolny do pracy. Miałem też na ten temat rozmowę z lekarzami - podkreślił. Jak zaznaczył do momentu drugiej operacji oraz na czas wyleczenia po niej nie wróci do urzędu. Jego obowiązki pełni wiceprezydent Krzysztof Kawałko. - Nie będę kandydował i nigdy nie twierdziłem, że miałbym zamiar ubiegać się o czwartą kadencję w mieście - oświadczył. - Ale jest jeszcze wiele spraw, które zasługują na dokończenie, choćby ze względu na poczucie odpowiedzialności wobec wyborców - podkreślił Zembaczyński. Dodał, że gdyby nie był w stanie skorzystać z możliwości, jaką dają mu stymulatory, być może nie miałby takich planów. - Ale widzę, że to cudowna metoda i przynosi znakomite rezultaty. Dzięki temu będę mógł spokojnie i rzetelnie przepracować rok do końca kadencji - zapewnił. Kępiński komentując swoją wypowiedź dla Radia Opole stwierdził, że "powiedział głośno to, co było tematem rozmów od wielu tygodni". - Na szczęście pan prezydent Zembaczyński odważnie nazwał rzeczy po imieniu - dodał polityk Sojuszu. "Nie ma takiego urzędu, za który warto oddać życie" Poseł podkreślił, że życzy prezydentowi szybkiego powrotu do zdrowia. Jak mówił, to właśnie "zdrowie jest najważniejsze" oraz że "nie ma takiego urzędu, za który warto oddać życie". Jego zdaniem plany powrotu prezydenta do pracy mogą się jednak okazać "zbyt ambitne". Szef Platformy Obywatelskiej na Opolszczyźnie poseł Leszek Korzeniowski przyznał, że od dawna wiedział o chorobie prezydenta Opola, bo ten co jakiś czas rozmawiał z nim na ten temat i mówił, jak ze schorzeniem sobie radzi i jak przebiega leczenie. "Cieszę się, że operacja prezydenta się udała i wierzę, że wszystko jest na dobrej drodze, by zahamować postępy choroby" - dodał Korzeniowski. Jego zdaniem Zembaczyński będzie mógł sprawować funkcję do końca kadencji. - Nigdy nie zakładaliśmy, że może być inaczej - podkreślił poseł PO. Choroba Parkinsona jest przewlekłym, postępującym schorzeniem mózgu. Towarzyszą jej objawy takie jak sztywność mięśni, spowolnienie ruchowe i drżenie kończyn w spoczynku. W Polsce cierpi na nią 80-100 tys. osób, z czego ok. 15 tys. jest w zaawansowanym stadium. Ryszard Zembaczyński za kilka dni skończy 65 lat. W latach 1990 - 1998 roku pełnił funkcję wojewody opolskiego. Później zasiadał w sejmiku województwa; był też dyrektorem Banku Ochrony Środowiska w Opolu, a potem prowadził działalność gospodarczą. Od 2002 roku pełni funkcję prezydenta Opola.