O odwołaniu Dudzińskiej Wantuła poinformował na konferencji prasowej. Przekazał, że utracił zaufanie do swojej zastępczyni i że dopuściła się ona "rażącego przekroczenia uprawnień". Zarzucił też Dudzińskiej, że jej działania były pozbawione "wymaganego obiektywizmu pracownika samorządowego". Wantuła nie powiedział jednak konkretnie, jakie działania wiceprezydent Dudzińskiej przyczyniły się do jej odwołania. - Na tym etapie nie chcę jeszcze o tym mówić. Z pewnością te fakty ujrzą wkrótce światło dzienne - powiedział. Zasugerował jedynie, że chodzi o decyzje, które nie dotyczyły jej pionu i kompetencji. Uznał, że nastąpiła "ingerencja jednego wiceprezydenta w zadania drugiego" i działania, które "na pewno nie są przejrzyste i transparentne". W rozmowie z PAP dodał, że decyzję podjął po konsultacjach z zewnętrzną kancelarią adwokacką, która potwierdziła jego obawy co do działań Dudzińskiej. - To odwołanie jest dla mnie bardzo trudną decyzją i osobistą porażką, bo pani Dudzińska była moim najbliższym współpracownikiem. Ale na pewne zachowania nie mogę się godzić - skwitował Wantuła. Dudzińska powiedziała, że o swojej dymisji dowiedziała się na pół godziny przed konferencją prasową. Poznała też zarzuty, na podstawie których prezydent Wantuła ją odwołał. Dudzińska zastrzegła jednak, że zanim je skomentuje, raz jeszcze musi je skonsultować z radcą prawnym. - Na dziś mogę powiedzieć tylko, że są bezpodstawne, co udowodnię, i że godzą w moją reputację - mówiła. - Jestem nimi zdumiona, zdziwiona decyzją o odwołaniu i zbyt roztrzęsiona, by ją szerzej komentować. Zrobię to w najbliższych dniach - dodała. Ewa Dudzińska funkcję pierwszego zastępcy Tomasza Wantuły pełniła od 2010 r. W czerwcu tego roku Tomasz Wantuła na swojego pierwszego zastępcę mianował kolejnego wiceprezydenta, 27-letniego Pawła Ramsa. - Ten ruch wynikał właśnie z pewnych informacji, które powziąłem co do zachowania pani Dudzińskiej - powiedział Wantuła.