Do pożaru doszło w sobotę, w domu czterorodzinnym w Nadziejowie pod Nysą. Według wstępnych ustaleń pożar objął jedno z mieszkań na pierwszym piętrze i poddasze budynku. Część z lokatorów ewakuowała się z domu przed przybyciem straży pożarnej. Strażacy znaleźli w budynku dwóch mężczyzn w wieku 70 i 40 lat bez oznak życia. Pomimo natychmiastowej akcji ratowniczej, nie udało się przywrócić im funkcji życiowych. Ranne zostały trzy osoby, w tym kilkuletni chłopiec. "W tej chwili trwa akcja dogaszania mieszkania i poddasza użytkowego, na którym zgromadzono łatwopalne sprzęty. Nie mamy informacji, by w budynku jeszcze ktoś mógł przebywać. Mieszkańcy lokali, którzy ewakuowali się przed ogniem mają zapewnione tymczasowe lokum. Na miejscu jest zastępca komendanta wojewódzkiego, który nadzoruje akcję ratowniczą" - powiedziała Zalewska. Przyczyny i okoliczności pożaru będzie wyjaśniała policja pod nadzorem prokuratury.