Zatrzymano siedem osób, które olej opałowy sprzedawały jako napędowy. Proceder ten spowodował straty przekraczające 300 tys. złotych - poinformował w środę rzecznik opolskiej policji kom. Maciej Milewski. Zatrzymani - mieszkańcy Opolszczyzny i woj. śląskiego - są podejrzewani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, usiłowanie wprowadzenia w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oraz uszczuplenie podatku akcyzowego, za co grozi im do 8 lat więzienia. Na trop szajki policjanci wpadli w wyniku pracy operacyjnej. Trzy osoby zostały zatrzymane na terenie stacji paliw w byłej bazie jednego z zakładów przemysłowych w Krapkowicach. Wcześniej spuściły one z cysterny do podziemnego zbiornika 90 tys. litrów oleju opałowego. "Ten zwykły "opał" mógł być potem - przy użyciu specjalnych substancji chemicznych - odbarwiony i sprzedawany jako olej napędowy na terenie całego kraju" - tłumaczył Milewski. Na miejscu oprócz paliwa policjanci zarekwirowali ciągnik siodłowy z naczepą - cysterną o wartości około 500 tys. zł.