65-letni Tadeusz Ł. oskarżony był o to, że w lipcu 2011 r. używając wulgaryzmów, groził swojemu sąsiadowi, że go zabije i nazwał go m.in. "polską mendą". Podczas wtorkowej rozprawy Tadeusz Ł. skorzystał z zaproponowanej przez sąd możliwości dobrowolnego poddanie się karze. Poprosił o cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Ostatecznie, po wniosku prokuratora, sąd orzekł pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Tadeusz Ł. obiecał, że "nie będzie już zaczepiał i wchodził w drogę" poszkodowanemu ani jego rodzinie. Za namową sądu pogodził się też z sąsiadem, podając mu rękę. - Biorę to za dobrą monetę i zakładam, że będziecie państwo żyć w zgodzie - powiedziała sędzia Agata Menes. Jak poinformowała Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego opolskiego sądu okręgowego, konflikt rozpoczął się od tego, że Tadeusz Ł. nakrzyczał na córkę swojego sąsiada za to, że zaparkowała samochód w miejscu, w którym zwyczajowo on parkował auto. Gdy do córki wyszedł zaniepokojony krzykami ojciec, Tadeusz Ł. zagroził, że go zabije i naśle na niego Cyganów. Krzyczał m.in.: "ja cię zaszlachtuję, ty mendo polska" i używał wulgaryzmów. Tadeusz Ł. był już karany za groźby karalne. W 2008 r. został za to skazany na karę 600 zł grzywny.