28 września, we wtorkowe popołudnie, w krótkim czasie od niedopałka zajęły się rzeczy znajdujące się w pokoju mężczyzny. Ogień ogarnął całe mieszkanie oraz część klatki schodowej. - Wszędzie było ciemno od dymu i śmierdziało - opowiada pani Stanisława, jedna z lokatorek feralnego budynku. - M. przyleciał do nas, zaczął walić w drzwi, krzyczał, żeby mu pomóc. Biegał golusieńki jak go Pan Bóg stworzył po budynku, po dworze. Na miejsce przyjechała straż pożarna, policja i pogotowie. Strażacy przez ponad trzy godziny walczyli z ogniem. - Zanim dotarli na miejsce, rozprzestrzenił się on już na pomieszczenie mieszkalne na 1 piętrze - poinformował Janusz Filipkowski, dyżurny operacyjny powiatowego stanowiska kierowania. - Straż ewakuowała wszystkich mieszkańców. Lekarze zabrali Romualda M. do szpitala. Hospitalizacji wymagał także inny z lokatorów - starszy mężczyzna, którego strażacy musieli ewakuować wraz z bratem przy pomocy wysięgnika, wyciągając ich przez okno na 1 piętrze. - Zachodziła obawa, że człowiek może być podtruty tlenkiem węgla - powiedział Ryszard Wileński, ordynator szpitalnego oddziału ratunkowego w Strzelcach Opolskich. - Romuald M. doznał lekkich obrażeń w czasie próby wyskoczenia przez okno. Był bardzo niespokojny. W czasie przyjęcia do szpitala pilnowała go policja. W nocy, w związku z jego stanem, podjęto decyzję o przewiezieniu go do szpitala psychiatrycznego w Toszku. Obecnie przebywa tam na obserwacji. - Pacjent trafił na oddział pobudzony, agresywny i wymagał zabezpieczenia pasami insulinowymi. Nie jesteśmy w stanie określić, jak długo będzie trwała obserwacja - powiedział Jerzy Ruman, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala psychiatrycznego w Toszku. - W zależności od zachowania pacjenta podejmiemy decyzję o leczeniu. - On bardzo często chodził pijany - mówi pani Wiesława, która do minionego wtorku była sąsiadką Romualda M. - Ostatnio zaczął ćpać. Imprezował codziennie. Sprawca pożaru jest znany policji. Wcześniej kilkakrotnie był karany za drobne rozboje i spożywanie alkoholu. Kilkakrotnie siedział w więzieniu. Romuald M. zostanie przesłuchany. Kiedy - tego jeszcze nie wiadomo. Będzie to możliwe dopiero za zgodą lekarzy. Policja już wszczęła odpowiednie czynności i od decyzji prokuratury zależy, czy M. będzie świadkiem czy oskarżonym w sprawie o narażenie zdrowia i życia mieszkańców budynku socjalnego w Rożniątowie, w którym wybuchł pożar. - W spalonym budynku było zameldowanych 8 rodzin, w tym jedna z małym dzieckiem, w sumie mieszkało tam 14 osób - mówi Czesława Krasa p.o. kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej w Strzelcach Opolskich. - Wszystkim tym zaproponowaliśmy możliwość czasowego zamieszkania w hotelu "Piast" wraz z całodziennym wyżywieniem. Dwie osoby nie skorzystały z tej możliwości - wolały spać u rodziny i znajomych. Dopiero w środę, gdy rozgrzany od ognia budynek nieco się ostudził, można było sprawdzić ogrom zniszczeń. - Konieczny jest gruntowny remont - mówi Maria Omielańczuk, dyrektor Gminnego Zarządu Mienia Komunalnego. - Potrzebne są dokładne oceny budowlańców. Musimy wiedzieć, czy lokatorzy podczas jego trwania będą mogli przebywać w swoich mieszkaniach. pos