- Dwa tygodnie temu właściciel lotniska, Józef Pilch, przysłał ofertę jego sprzedaży wraz z tzw. offsetami czyli hangarem, terenami pod parkingi, hotelem. Jesteśmy zainteresowani zakupem lotniska, ale wszystko zależy od zaproponowanej ceny - stwierdził marszałek. Negocjacje w sprawie ceny lotniska mają zakończyć się do końca kwietnia. Rzeczoznawcy, którzy niedawno wyceniali sam teren lotniska (280 ha) pod potrzeby aportu, wycenili je na 15 mln złotych, teraz będą musieli wziąć pod uwagę jeszcze przyległości. Marszałek poinformował też, że chętnymi do zakupu oprócz samorządu województwa, który miałby pierwszeństwo, są także prywatny inwestor oraz Polskie Porty Lotnicze, a kilka samorządów lokalnych (Kędzierzyn-Koźle, Strzelce, Krapkowice, być może Opole) wejdzie do spółki zarządzającej lotniskiem. Radny opozycji, Jerzy Czerwiński pytał, skąd pewność, że prywatny właściciel lotniska znowu nie zmieni zdania i kto tak naprawdę ma kupić lotnisko i za ile. Marszałek odpowiadał, że sprawa kupna ma na razie delikatny charakter, a radni o szczegółach dowiedzą się na kwietniowej sesji. Na kolejną sesję odłożona też została sprawa opolskich projektów, które nie znalazły się na liście krajowego Programu Operacyjnego "Infrastruktura i środowisko". Marszałek uspokajał, że samorządy nic nie tracą, bo lista będzie weryfikowana co pół roku. Ten czas trzeba poświęcić na dobre przygotowanie dokumentacji inwestycji.