- Decyzja o przystąpieniu do rozmów była wspólna. Zdajemy sobie sprawę, że dla naszego województwa nie ma innego rozwiązania - oświadczył lider opolskiej PO. - Platforma jest ugrupowaniem z którym zawsze byliśmy blisko. Już historycznie, dobrze układała się nam współpraca z KLD i Unią Wolności, a to są posłowie wywodzący z tego "ogródka" - podkreślił szef MN. Obaj przewodniczący porozumieli się w sprawie utworzenia bloku w wyborach do sejmiku województwa. W przypadku zwycięstwa bardzo prawdopodobne jest utworzenie przez oba ugrupowania koalicji rządzącej. Posłowie zapowiedzieli, że do rozmów o ewentualnym utworzeniu koalicji dojdzie dopiero po wyborach. - W pojedynkę na pewno nie uzyskamy takiego wyniku, który zapewni nam samodzielne zwycięstwo. Na zdrowy rozum najbardziej naturalnym kandydatem do koalicji jest mniejszość - ocenił Korzeniowski. Kroll dodał, że wprawdzie niewykluczona jest inna koalicja niż MN- PO, "ale to jest tak jak w normalnym życiu - okres narzeczeństwa, a później jest małżeństwo. Słowo, które daliśmy sobie jest dla nas istotne - powiedział. Liderzy MN i PO nie przewidują podpisywania porozumienia przy dźwiękach fanfar i w błysku fleszy. - To wcale nie musi się tak oficjalnie odbyć. Chcemy pokazać społeczeństwu, że zrobiliśmy taki blok, na przekór zmowie PiS z Samoobrona i LPR, i że to jest jedyne wyjście dla tej grupy mieszkańców, która chciałaby mieć kawałek demokratycznego województwa w Polsce - podsumował lider opolskiej PO. Mniejszość Niemiecka w obecnej kadencji samorządu współrządzi województwem w koalicji z SLD. W pięcioosobowym zarządzie województwa ma dwóch swoich przedstawicieli - wicemarszałka i członka zarządu. Za czasów rządów SLD przedstawiciel mniejszości był wicewojewodą opolskim.